Zalecana dieta bogatopotasowa to taka, która dostarcza organizmowi zwiększonej ilości potasu – to pierwiastek kluczowy dla prawidłowej pracy mięśni, zwłaszcza serca, oraz regulacji gospodarki wodno-elektrolitowej. W praktyce, gdy podopieczny ma wskazanie do takiej diety (np. przy niektórych dolegliwościach sercowych czy problemach z ciśnieniem), najważniejsze to wybierać produkty o wyraźnie wysokiej zawartości potasu. Pomidory, suszone morele, banany, fasola i otręby są tu dosłownie książkowym przykładem – każdy z tych produktów zawiera bardzo dużo potasu w łatwo przyswajalnej formie. Dla przykładu: 100 g suszonych moreli to nawet ponad 1600 mg potasu, a banan to około 350-400 mg na sztukę. Fasola też wypada świetnie, a otręby nie tylko podbijają potas, ale i dostarczają błonnika, co też ma duże znaczenie przy wielu dietach leczniczych. W szpitalach czy domach opieki, dietetycy właśnie takie produkty polecają osobom z niedoborami potasu albo wtedy, gdy potrzebny jest jego wyższy poziom – oczywiście, zawsze pod nadzorem, bo nadmiar też bywa groźny. Moim zdaniem, taka kompozycja to nie tylko spełnienie wymagań, ale też okazja do zrobienia z diety czegoś naprawdę smacznego i różnorodnego. Praktyka pokazuje, że wdrożenie np. koktajlu z bananów i otrąb czy sałatki z fasoli i pomidorów, to bardzo skuteczny sposób na podniesienie stężenia potasu i poprawę komfortu życia podopiecznych.
Prawidłowe zaplanowanie diety bogatopotasowej wymaga dobrej orientacji w zawartości potasu w poszczególnych produktach spożywczych – wielu podopiecznych czy nawet część personelu (z mojego doświadczenia) często myli produkty rzeczywiście bogate w potas z tymi, które tylko wydają się zdrowe. W zestawach takich jak arbuzy, makarony, suszone figi, ziemniaki, smalec i buraki, obecne są produkty zawierające umiarkowane ilości potasu (ziemniaki, buraki, suszone figi), ale obecność makaronu czy smalcu nie ma tu żadnego sensu z dietetycznego punktu widzenia, bo one niemal nie zawierają potasu. Arbuz – mimo, że popularny i kojarzony ze zdrowiem – ma stosunkowo niską zawartość tego pierwiastka. W przypadku masła, groszku, marchwi, białego pieczywa i pora, mamy tu bardziej zestaw produktów o niskiej lub średniej zawartości potasu, a białe pieczywo działa wręcz przeciwnie, bo często jest pozbawione minerałów w procesie rafinacji. Por, choć zdrowy i bogaty w związki siarki, nie dostarcza dostatecznej ilości potasu, żeby mógł być filarem tej diety. Rodzynki, kapusta, oliwa z oliwek i brokuł to zestaw, który zawiera nieco więcej potasu (szczególnie rodzynki i brokuł), jednak i tu brakuje produktów, które stanowiłyby trzon diety bogatopotasowej zgodny z wytycznymi klinicznymi. Oliwa, choć wartościowa dla układu krążenia, praktycznie nie wnosi potasu. Z mojej perspektywy, typowym błędem jest ocenianie produktów po ich 'zdrowotności', a nie realnej zawartości danego składnika mineralnego. W praktyce dietetycznej zawsze zaleca się sięgać po tabele wartości odżywczych i korzystać z doświadczenia klinicznego – bez tego łatwo o pomyłki, które mogą opóźnić poprawę stanu zdrowia podopiecznego. Dobre praktyki mówią jasno: dieta bogatopotasowa to głównie rośliny strączkowe, suszone owoce (szczególnie morele), banany, pomidory i ich przetwory oraz niektóre produkty zbożowe, w tym otręby.