Okład wysychający (zimny) to jedna z najczęściej stosowanych form zimnoterapii w opiece pielęgniarskiej i domowej. Dlatego ważne jest, żeby wiedzieć, jak długo taki okład powinien pozostać na skórze. Standardy pielęgniarskie oraz literatura fachowa, jak choćby zalecenia Polskiego Towarzystwa Pielęgniarskiego, jasno mówią, że bezpieczny czas aplikacji zimnego okładu na dłoń to właśnie od 2 do 3 godzin. Po tym czasie materiał zaczyna wysychać, traci swoje właściwości chłodzące, a kontakt skóry z zimnym (zwłaszcza gdy dłoń jest unieruchomiona) może prowadzić do nieprzyjemnych skutków ubocznych, np. podrażnienia, odmrożenia lub maceracji skóry. Moim zdaniem, w praktyce najlepiej sprawdza się po prostu regularne sprawdzanie wilgotności i temperatury okładu, ale te 2-3 godziny to taki złoty standard, którego warto się trzymać. W szpitalach czy domach opieki często wpisuje się nawet do kart zabiegowych ten czas, żeby nie dopuścić do nadmiernego wychłodzenia tkanek. Z mojego doświadczenia wynika, że dłuższe stosowanie nie daje lepszego efektu, a wręcz przeciwnie – zwiększa ryzyko komplikacji. Warto też pamiętać, że okłady stosujemy zawsze z zachowaniem aseptyki i kontroli stanu skóry. Praktyczne zastosowanie tej wiedzy to nie tylko bezpieczeństwo pacjenta, ale również wygoda i higiena zabiegu.
W praktyce pielęgniarskiej i opiece domowej można spotkać się z przekonaniem, że im dłużej okład wysychający pozostaje na skórze, tym skuteczniejsze jest jego działanie. Jednak takie podejście nie znajduje potwierdzenia w aktualnych standardach i zaleceniach medycznych. Utarło się, że okłady chłodzące lub wysychające mogą być trzymane na skórze przez kilka godzin, czasem nawet ponad sześć czy osiem godzin, ale to błąd. Przede wszystkim, po upływie około 2-3 godzin materiał takiego okładu traci swoje właściwości – wysycha, przestaje oddawać zimno, a kontakt z wyschniętym, sztywnym materiałem może prowadzić do uszkodzeń naskórka. Dodatkowo, zbyt długie stosowanie takich okładów zwiększa ryzyko wystąpienia odparzeń, maceracji skóry czy nawet drobnych odmrożeń, szczególnie u osób z zaburzeniami czucia albo wrażliwą skórą. Często błędne założenie wynika z mylenia okładów wysychających z okładami wilgotnymi lub specjalistycznymi opatrunkami chłodzącymi – a to zupełnie inne techniki. W codziennej praktyce należy pamiętać, aby okład wysychający kontrolować i zdejmować po maksymalnie 2-3 godzinach niezależnie od subiektywnego odczucia pacjenta czy wyglądu opatrunku. Także zbyt długie pozostawienie okładu nie zwiększa efektywności zabiegu, a wręcz przeciwnie – naraża na powikłania. Utrzymywanie okładu przez 4-9 godzin nie jest zgodne z zasadami nowoczesnej pielęgnacji i bezpiecznego stosowania środków fizykoterapii. Warto więc zapamiętać, że odpowiedni czas to klucz do skuteczności i bezpieczeństwa tej metody.