Skala Lawtona to naprawdę fajne narzędzie, które często wykorzystuje się w pracy z osobami starszymi albo takimi, które wymagają wsparcia w codziennym życiu. Pozwala ona ocenić, na ile ktoś radzi sobie z bardziej złożonymi czynnościami dnia codziennego, czyli tzw. instrumentalnymi czynnościami życia codziennego (IADL). Chodzi tu o takie rzeczy jak robienie zakupów, korzystanie z telefonu, przygotowywanie posiłków, zarządzanie własnymi lekami czy obsługa finansów. Moim zdaniem, to jest niezwykle praktyczne, bo te właśnie umiejętności bardzo często decydują o poziomie samodzielności podopiecznego. Wiesz, nie chodzi tylko o podstawowe rzeczy typu mycie czy ubieranie, ale właśnie o te bardziej 'życiowe' sprawy. Skala Lawtona jest szeroko uznawana w opiece długoterminowej oraz w badaniach klinicznych – myślę, że bez niej trudno byłoby rzetelnie ocenić, jak długo jeszcze dana osoba może funkcjonować niezależnie. Branżowe wytyczne, chociażby Polskiego Towarzystwa Gerontologicznego, zalecają jej używanie zwłaszcza w ocenie planowania wsparcia środowiskowego. Sam kiedyś wspierałem się tą skalą przy planowaniu opieki domowej – daje naprawdę konkretne wskazówki, co trzeba jeszcze ćwiczyć albo gdzie potrzebna jest pomoc z zewnątrz.
Wybór innej skali niż Lawtona często wynika z nieporozumień dotyczących zakresu ocenianych czynności. Skala Katza rzeczywiście jest bardzo popularna, ale jej głównym celem jest ocena podstawowych czynności dnia codziennego, czyli takich jak mycie, ubieranie, korzystanie z toalety, przemieszczanie się czy kontrola zwieraczy. To są tzw. czynności ADL (Activities of Daily Living), które pokazują, czy ktoś wymaga stałej opieki przy podstawowych potrzebach fizycznych. Moim zdaniem sporo osób myli te skale, bo ich nazwy czasem pojawiają się razem w podręcznikach. Skala Barthel z kolei również skupia się na tych podstawowych umiejętnościach, ale daje bardziej szczegółową punktację. Często wykorzystywana jest w szpitalach, zwłaszcza przy ocenie osób po udarach albo w rehabilitacji, żeby zaplanować dalszą opiekę. Natomiast skala Nortona w ogóle nie służy do oceny czynności dnia codziennego – jej zadaniem jest ocena ryzyka powstawania odleżyn, czyli całkiem inna bajka z perspektywy pielęgniarstwa i opieki długoterminowej. Typowy błąd myślowy to utożsamianie wszystkich skal z oceną samodzielności bez odróżnienia poziomów tych czynności (podstawowe vs instrumentalne). W praktyce branżowej rozróżnianie tych skal jest kluczowe, bo tylko prawidłowy wybór pozwala na trafną ocenę i zaplanowanie odpowiedniej strategii wsparcia dla podopiecznego. Warto więc pamiętać, że do oceny złożonych, bardziej zaawansowanych czynności życia codziennego wykorzystuje się właśnie skalę Lawtona – reszta narzędzi służy do innych, chociaż również bardzo ważnych, celów diagnostycznych.