Zajęcia na uniwersytecie III wieku to naprawdę jedna z najlepszych opcji dla osób starszych, które chcą wyjść z poczucia osamotnienia i mają jeszcze sporo sił oraz sprawności zarówno psychicznej, jak i fizycznej. Uniwersytety III wieku są po to, żeby aktywizować seniorów, wciągać ich w życie społeczne, utrzymać motywację do dalszego rozwoju oraz – co moim zdaniem najważniejsze – zapobiegać wykluczeniu i monotonii dnia codziennego. W praktyce to nie tylko wykłady, ale często też różnego rodzaju warsztaty, zajęcia ruchowe, nauka języków, spotkania kulturalne czy nawet wyjazdy integracyjne. W takich miejscach seniorzy budują nowe relacje, mają poczucie przynależności do grupy, mogą dzielić się swoimi doświadczeniami i korzystać z wiedzy innych. Według standardów opieki geriatrycznej bardzo ważne jest, aby osoby starsze były aktywnie włączane w życie społeczne, bo to skutecznie zmniejsza ryzyko depresji, pogorszenia stanu zdrowia psychicznego oraz fizycznej utraty sprawności. W literaturze branżowej często podkreśla się, że edukacja dorosłych i seniorów, czyli lifelong learning, to nie tylko szansa na poznanie nowych rzeczy, ale też klucz do zachowania dobrej jakości życia w wieku emerytalnym. Moim zdaniem udział w takich zajęciach daje realną szansę na poprawę samopoczucia i wyjście z osamotnienia, bo nawet jak ktoś początkowo czuje się niepewnie, to bardzo szybko łapie kontakt z innymi i zaczyna funkcjonować w nowym środowisku.
Często się zdarza, że podopieczni, którzy czują się samotni i nie mają zajęcia, próbują radzić sobie poprzez bierne formy aktywności, takie jak oglądanie telewizji czy czytanie książek. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że to dobry wybór, bo przecież książki rozwijają wyobraźnię, a telewizja pozwala zabić czas. Jednak z perspektywy nowoczesnych standardów pracy z osobami starszymi te działania są dość bierne i nie prowadzą zwykle do poprawy sytuacji psychologicznej w obszarze społecznym. Czytanie książek, choć wartościowe intelektualnie, nie dostarcza kontaktu z innymi ludźmi, nie wpływa aktywnie na budowanie relacji i nie przeciwdziała poczuciu osamotnienia. To zajęcie indywidualne, które raczej nie przełamuje bariery wykluczenia społecznego. Oglądanie telewizji jest jeszcze mniej efektywne, bo nie tylko nie wymaga żadnej aktywności intelektualnej, ale wręcz może w dłuższej perspektywie nasilać poczucie izolacji, zwłaszcza gdy stanowi jedyne źródło rozrywki i informacji. Przeglądanie albumów ze zdjęciami to często przyjemna i sentymentalna czynność, ale jej efekt najczęściej jest krótkotrwały i nie zapewnia trwałej zmiany w codzienności osoby starszej. Co więcej, nadmierne powracanie do wspomnień bywa ryzykowne, jeśli prowadzi do żalu za minionym życiem, zamiast motywować do nowych doświadczeń. Kluczowy błąd myślowy polega tutaj na przekonaniu, że każda forma spędzania czasu jest równie dobra, jeśli tylko sprawia przyjemność. Branżowe zalecenia, np. Polskiego Towarzystwa Gerontologicznego, podkreślają, że najlepsze efekty daje połączenie aktywności intelektualnej, ruchowej i społecznej. Dopiero takie kompleksowe podejście zapewnia osobom starszym poczucie sensu i przynależności. Z tego powodu właśnie aktywne uczestnictwo w zajęciach grupowych, takich jak uniwersytet III wieku, jest rekomendowane jako najbardziej skuteczna metoda walki z samotnością i nudą w tej grupie wiekowej.