W tej sytuacji najistotniejsze jest wdrożenie treningu kulinarnego, bo podopieczna ma wyraźny problem z samodzielnym przygotowaniem podstawowych posiłków i napojów, jak kanapki czy herbata. Akurat trening kulinarny jest jednym z filarów usamodzielniania osób z niepełnosprawnością intelektualną i polega na praktycznej nauce czynności związanych z szeroko pojętym przygotowywaniem żywności. W praktyce często zaczyna się od absolutnych podstaw: rozpoznawania produktów spożywczych, korzystania z prostych narzędzi kuchennych, czytania prostych receptur. Później ćwiczy się krok po kroku samodzielne wykonanie czynności, jak smarowanie chleba, krojenie, czy bezpieczne nalewanie wrzątku. Standardy pracy opiekunów i terapeutów (np. zgodnie z Metodą Małych Kroków czy podejściem funkcjonalnym w rehabilitacji) wyraźnie wskazują, że właśnie przez trening kulinarny realnie wspiera się samodzielność oraz poczucie kompetencji podopiecznych. Często trening taki wiąże się też z nauką dbania o higienę w kuchni, planowania prostych posiłków oraz samodzielnego sprzątania po sobie. Moim zdaniem takie umiejętności w codziennym życiu są po prostu nieocenione – i to nie tylko dla osób z niepełnosprawnością, ale dla każdego człowieka, który chce być bardziej niezależny. Warto pamiętać, że nawet proste czynności w kuchni mogą stanowić dla kogoś ogromny krok do przodu!
Odpowiedzi sugerujące trening higieniczny, budżetowy czy techniczny wydają się logiczne tylko na pierwszy rzut oka, ale po głębszym zastanowieniu nie pokrywają się z rzeczywistą potrzebą podopiecznej. Trening higieniczny jest bardzo ważny w pracy opiekuńczej, ale dotyczy głównie czynności związanych z zachowaniem czystości osobistej, dbaniem o ciało, myciem rąk czy zębów – nie zaś przygotowywania posiłków jako takich. Nierzadko spotykam się z myleniem tych pojęć, szczególnie gdy czynności kuchenne wymagają zachowania pewnych zasad higieny, ale to nie one są tutaj kluczowe. Z kolei trening budżetowy polega na nauce zarządzania pieniędzmi, planowania wydatków, robienia zakupów czy oceniania wartości produktów – to umiejętności bardzo potrzebne, ale na zupełnie innym etapie usamodzielniania. Podopieczna, która nie potrafi zrobić kanapek ani herbaty, najpierw musi nauczyć się tych czynności, a dopiero później można wprowadzać elementy zarządzania budżetem domowym. Trening techniczny bywa rozumiany jako nauka posługiwania się urządzeniami lub prostymi narzędziami, często w szerszym kontekście – np. obsługa pralki, żelazka czy sprzętu codziennego użytku. Jednak przygotowanie kanapek i herbaty wymaga przede wszystkim umiejętności kulinarnych, nawet jeśli korzysta się z czajnika czy noża. W mojej opinii najczęstszy błąd to koncentrowanie się na pojedynczym aspekcie (np. higienie czy technice), zamiast spojrzenia na cały proces przygotowania posiłku jako całość. Standardy pracy opiekuńczej jasno wskazują, że odpowiedzią na takie potrzeby powinna być właśnie nauka praktycznych umiejętności kuchennych, bo to ona przekłada się bezpośrednio na poprawę samodzielności podopiecznej w codziennym funkcjonowaniu.