Wybrałeś odpowiedź o samorealizacji, co rzeczywiście najbardziej oddaje sytuację opisanej podopiecznej. Według klasycznej teorii potrzeb Maslowa, samorealizacja to potrzeba rozwoju własnych potencjałów, realizowania pasji, uczestnictwa w działaniach przynoszących satysfakcję i poczucie sensu. Gdy ktoś – jak w tym przypadku – był aktywnie zaangażowany społecznie i musiał z tego zrezygnować z przyczyn zdrowotnych, bardzo często pojawia się poczucie pustki, brak sensu, przygnębienie, a także izolowanie się od innych. Praktyka pokazuje, że osoby, które nie mogą realizować się w znanych rolach społecznych, tracą motywację i radość życia. Moim zdaniem, szczególnie w opiece długoterminowej, warto wspierać ludzi nie tylko w podstawowych potrzebach, ale właśnie w obszarze samorealizacji – choćby przez drobne aktywności, jak udział w warsztatach online, kontakt z innymi byłymi członkami organizacji czy nawet prowadzenie bloga. To bardzo ważne, żeby osoba czuła, że dalej jest potrzebna i może coś wnosić do świata. Fachowcy z branży opiekuńczej podkreślają, że zaspokajanie potrzeb wyższych daje ogromną poprawę samopoczucia i jakości życia. Nawet drobne osiągnięcia czy nowe wyzwania mogą wnieść sporo nadziei i zadowolenia.
W przypadku tego pytania można łatwo pomylić się, bo zarówno autonomia, partnerstwo, jak i transcendencja są ważnymi potrzebami człowieka, ale nie do końca opisują sytuację tej podopiecznej. Autonomia dotyczy niezależności, możliwości decydowania o sobie, co jest kluczowe na co dzień dla osób niesamodzielnych, jednak tutaj podopieczna już wcześniej była bardzo aktywna i zapewne samodzielna w działaniach – główny problem pojawił się po utracie możliwości angażowania się w coś większego. Partnerstwo koncentruje się na relacjach i współpracy z innymi, budowaniu więzi, ale w opisie pytania kluczowe jest raczej wycofanie z działalności, co bardziej wiąże się z brakiem poczucia sensu niż z relacjami interpersonalnymi samymi w sobie. Transcendencja to z kolei potrzeba wykraczania poza siebie, szukania głębszego sensu czy duchowego rozwoju. Owszem, czasem osoby po utracie jakiejś roli życiowej szukają nowego celu poprzez działania duchowe czy pomaganie innym bez oczekiwania na nagrodę, ale tutaj bardziej na pierwszy plan wysuwa się brak możliwości samorealizacji, czyli realizowania swojej pasji, aktywności, z której była dumna i czerpała energię. Typowym błędem jest utożsamianie przygnębienia i izolacji wyłącznie z brakiem relacji lub niezależności, tymczasem bardzo często źródłem takich stanów jest utrata szansy na rozwój i wyrażanie siebie – czyli właśnie potrzeba samorealizacji. Praktyka pokazuje, że osoby aktywne społecznie, gdy zmuszone są do rezygnacji z zaangażowania, najbardziej cierpią na braku wyzwań i poczucia sensu, a nie tylko na braku partnerów do rozmowy czy niemożności decydowania o drobnych sprawach.