Toaleta okolicy krocza u osoby leżącej, która używa pieluchomajtek, powinna być zawsze wykonywana każdorazowo przy zmianie brudnych pieluchomajtek. To jest kluczowe ze względu na profilaktykę odparzeń, zakażeń układu moczowego i powstawania odleżyn. Skóra w okolicy intymnej u takich podopiecznych jest szczególnie narażona na działanie wilgoci, moczu i kału, co sprzyja rozwojowi bakterii i grzybów. Z mojego doświadczenia wynika, że regularność i dokładność w tej czynności naprawdę robi różnicę – nawet najlepsze kremy ochronne nie zastąpią prawidłowej higieny. Dobre praktyki branżowe zalecają, aby stosować delikatne środki myjące, najlepiej bezzapachowe i przeznaczone do skóry wrażliwej. Po oczyszczeniu skóry należy ją delikatnie osuszyć (nie pocierać!) i zadbać o odpowiednią ochronę, np. maściami barierowymi. Właśnie takie podejście pomaga uniknąć wielu komplikacji zdrowotnych. To też ułatwia obserwację skóry podopiecznego – codzienny kontakt z okolicą krocza pozwala szybko wyłapać drobne zmiany, zanim przerodzą się w poważniejsze problemy. Częsta wymiana pieluchomajtek i każdorazowe umycie okolicy krocza to standard np. w domach opieki czy szpitalach. Naprawdę nie warto tu oszczędzać czasu, bo skutki zaniedbań mogą być poważne i bolesne dla pacjenta.
Przy pielęgnacji osób leżących, które korzystają z pieluchomajtek, bardzo łatwo wpaść w pułapkę myślenia, że wystarczy umyć okolicę krocza wyłącznie rano i wieczorem albo tylko na wyraźne życzenie podopiecznego. W praktyce takie podejście prowadzi do wielu problemów – skóra przez większość dnia ma kontakt z wilgocią, co znacznie zwiększa ryzyko odparzeń, maceracji naskórka czy nawet odleżyn. Nieregularna toaleta, np. co trzy godziny w ciągu dnia, również nie zabezpiecza skóry w momencie, kiedy pieluchomajtki staną się mokre lub zabrudzone zaraz po zmianie. Trudno przecież przewidzieć, kiedy dokładnie dojdzie do zabrudzenia – a zwlekanie do wyznaczonej godziny może sprawić, że mocz lub kał będą mieć kontakt ze skórą przez dłuższy czas. Z kolei ograniczanie mycia do sytuacji, gdy sam podopieczny poprosi o to, nie uwzględnia osób z ograniczoną świadomością lub komunikacją, a niestety wielu pacjentów nie będzie w stanie samodzielnie zgłosić potrzeby. Takie myślenie często bierze się z chęci uproszczenia sobie pracy lub z braku wiedzy na temat konsekwencji przewlekłego kontaktu skóry z wilgocią. Branżowe wytyczne, np. zalecenia Polskiego Towarzystwa Pielęgniarek czy standardy opieki długoterminowej, podkreślają, że każda zmiana zabrudzonych pieluchomajtek powinna iść w parze z dokładną, delikatną toaletą tej okolicy. To nie tylko kwestia komfortu pacjenta, ale realnego wpływu na jego zdrowie. Pozorne oszczędności czasu czy środków mogą prowadzić do znacznie większych problemów, które w dłuższej perspektywie są kosztowne i trudne do odwrócenia. Moim zdaniem świadoma i regularna higiena to absolutna podstawa profesjonalnej opieki.