Suchość jamy ustnej, inaczej kserostomia, to bardzo częsty problem u osób po radioterapii i długotrwałym stosowaniu silnych leków przeciwbólowych, szczególnie opioidów. Najlepsze efekty przynosi właśnie ssanie kostek lodu oraz zwiększanie podaży płynów niesłodzonych i niegazowanych. Kostki lodu nawilżają śluzówkę, jednocześnie łagodząc uczucie pieczenia i suchości – to taki prosty, domowy patent, który często rekomendują lekarze i pielęgniarki. Woda niegazowana lub lekko schłodzone napary ziołowe (np. rumianek, szałwia) bardzo dobrze sprawdzają się w nawadnianiu oraz nie podrażniają śluzówki. Należy unikać napojów słodzonych, gazowanych czy z dużą ilością kwasów (jak soki owocowe), bo mogą działać drażniąco i nasilać problem. Warto też wiedzieć, że w standardach opieki nad pacjentem onkologicznym i paliatywnym (np. rekomendacje ESMO) podkreśla się znaczenie nawilżania jamy ustnej i eliminowania czynników nasilających suchość. Z mojego doświadczenia, osoby stosujące te metody szybciej odczuwają ulgę, a ogólny komfort życia jest zdecydowanie lepszy. Takie dbanie o śluzówkę jamy ustnej pomaga też ograniczyć ryzyko nadkażeń i powstawania bolesnych nadżerek, z którymi niestety często spotykają się osoby po naświetlaniach.
Patrząc na temat suchości jamy ustnej, wiele osób intuicyjnie sięga po środki, które wydają się oczywiste – na przykład soki owocowe czy popularną herbatę. Niestety, to dość powszechne nieporozumienie. Soki owocowe, pomimo że na pierwszy rzut oka nawadniają, zawierają dużo cukru i kwasów, które mogą podrażniać już i tak uszkodzoną śluzówkę jamy ustnej po radioterapii. Dodatkowo, spożywanie kawy działa wręcz odwrotnie – kofeina ma działanie odwadniające i wysuszające, co w praktyce może pogłębić problem, zamiast go złagodzić. Płukanie jamy ustnej roztworami spirytusowymi, choć wydaje się dezynfekujące, prowadzi do jeszcze większego podrażnienia oraz przesuszenia błon śluzowych – to coś, czego zdecydowanie powinno się unikać w standardowej opiece. Cukierki, szczególnie te sztucznie słodzone i barwione, mogą wywoływać efekt chwilowego nawilżenia przez pobudzenie ślinianek, ale ich długotrwałe stosowanie zwiększa ryzyko próchnicy i podrażnień. Mocna herbata zawiera teinę i garbniki, które również wysuszają śluzówkę – to kolejny typowy błąd myślowy: mylenie płynów nawadniających z tymi, które tylko chwilowo poprawiają komfort. Niestety, wiele osób zapomina, że nie wszystkie napoje są odpowiednie – ważne jest, by wybierać płyny niesłodzone, niegazowane, najlepiej wodę, bo tylko one naprawdę nawilżają śluzówkę bez dodatkowych skutków ubocznych. W zaleceniach branżowych, np. Polskiego Towarzystwa Opieki Paliatywnej, akcentuje się unikanie napojów drażniących i chemicznych roztworów na rzecz prostych, naturalnych sposobów, takich jak ssanie kostek lodu. Z mojego punktu widzenia, popełnianie tych błędów wynika często z braku wiedzy o długofalowych skutkach zastosowania "domowych" metod lub z nadmiernego zaufania do popularnych mitów. W praktyce, wybieranie napojów gazowanych, słodzonych czy alkoholu może tylko pogorszyć stan pacjenta, dlatego warto trzymać się sprawdzonych, rekomendowanych sposobów.