Ułożenie pacjenta na boku z uniesionym wezgłowiem na wysokość 30° jest zgodne z nowoczesnymi standardami profilaktyki odleżyn. Moim zdaniem to jedna z najbardziej praktycznych i efektywnych pozycji, bo sprytnie omija największe punkty nacisku – okolice krzyżową, guzy kulszowe oraz pięty. W tym ustawieniu ciężar ciała rozkłada się bardziej równomiernie, a nacisk nie skupia się na tak wrażliwych miejscach. Z mojego doświadczenia wynika, że taka pozycja ułatwia też pielęgnację skóry, umożliwia łatwiejszą zmianę opatrunków, a nawet poprawia komfort oddychania. Standardy opieki długoterminowej podkreślają konieczność zmiany pozycji co 2–3 godziny, a pozycja boczna z umiarkowanym uniesieniem wezgłowia jest zalecana przez Polskie Towarzystwo Pielęgniarskie i wytyczne międzynarodowe (np. EPUAP). Taka pozycja pozwala skórze odpocząć od ciągłego ucisku, co jest kluczowe, jeśli chcemy uniknąć poważnych powikłań. W praktyce, dobrze jest dodatkowo zadbać o podparcie poduszki pod plecy i pomiędzy kolana – to jeszcze bardziej ogranicza tarcie i ucisk. No i najważniejsze: regularność zmiany pozycji, kontrola skóry i stosowanie materacy przeciwodleżynowych to podstawa, ale odpowiednie ułożenie zawsze robi ogromną różnicę.
Wielu osobom wydaje się, że wystarczy po prostu podnieść wezgłowie łóżka albo położyć pacjenta na plecach, żeby było mu wygodnie, a problem odleżyn jakoś sam się rozwiąże. W rzeczywistości jednak takie podejście może prowadzić do poważnych komplikacji. Leżenie na plecach z wysokim uniesieniem wezgłowia, np. do 70°, powoduje wzrost nacisku na okolice krzyżową i pięty, co sprzyja powstawaniu odleżyn właśnie w tych miejscach. Wysokie pozycje półsiedzące prowadzą też do zsuwania się pacjenta po łóżku, przez co występuje zjawisko ścinania tkanek – jedna z głównych przyczyn rozwoju odleżyn. Z kolei ułożenie na brzuchu z uniesionym wezgłowiem jest bardzo rzadko stosowane i niewygodne, bo naturalnie krępuje oddychanie i wymusza nienaturalną pozycję szyi. W praktyce taka pozycja prawie nigdy nie jest wybierana w profilaktyce odleżyn, bo nacisk skupia się wtedy na kościach biodrowych, kolanach i twarzy. Pozycje boczne są lepsze, ale im wyższe uniesienie wezgłowia, tym mocniej nacisk przenosi się na dolne partie ciała i okolice guzów kulszowych. Gdy wezgłowie jest ustawione na 50°, pozycja nadal jest zbyt wysoka, przez co nie rozkłada nacisku odpowiednio. Typowym błędem myślowym jest skupianie się tylko na wygodzie, a nie na biomechanice nacisku i ścinania tkanek. Według wytycznych EPUAP i Polskiego Towarzystwa Pielęgniarskiego, optymalnym rozwiązaniem jest pozycja boczna z lekkim (do 30°) uniesieniem wezgłowia – tylko wtedy skutecznie zapobiegamy odleżynom, dbając o skórę i komfort pacjenta jednocześnie. Warto pamiętać, że nawet najmniejsze zaniedbanie w tej kwestii szybko prowadzi do powikłań, które są trudne w leczeniu.