W sytuacji omdlenia podopiecznego najważniejsze jest, by działać zgodnie z zasadami pierwszej pomocy – i właśnie taka była Twoja odpowiedź, świetnie! Od razu po stwierdzeniu, że doszło do omdlenia, trzeba szybko i sprawnie sprawdzić podstawowe funkcje życiowe, czyli oddech oraz tętno. To pozwala zorientować się, czy nie doszło przypadkiem do czegoś poważniejszego, np. zatrzymania krążenia, które wymagałoby zupełnie innego postępowania. Jeśli oddech i tętno są wyczuwalne, należy ułożyć podopiecznego w pozycji leżącej i unieść jego nogi powyżej poziomu serca – to tzw. pozycja przeciwwstrząsowa. Dzięki temu krew łatwiej dopływa do mózgu, co może szybko przywrócić świadomość. Moim zdaniem niewielu ludzi faktycznie zdaje sobie sprawę, jak istotny jest ten prosty gest – podniesienie nóg może być kluczowe zwłaszcza u osób starszych. To rozwiązanie zalecane przez Polskie Towarzystwo Medycyny Ratunkowej i szeroko opisywane w podręcznikach pierwszej pomocy. Z praktyki wiem, że unikanie sadzania osoby omdlałej jest ważne, bo w tej pozycji może dojść do ponownej utraty przytomności i upadku. Zawsze warto pamiętać, żeby nie zostawiać takiej osoby samej, obserwować jej stan, a jeśli nie odzyska przytomności w ciągu kilku minut lub dalej są jakiekolwiek wątpliwości – natychmiast dzwonimy po pogotowie. Takie działania nie tylko zwiększają szansę na szybki powrót do zdrowia, ale też minimalizują ryzyko poważnych powikłań.
Wiele osób w sytuacji omdlenia skupia się na metodach, które w teorii mają przynieść ulgę poszkodowanemu, jak sadzanie go czy przykładanie kompresów – i to są bardzo powszechne, ale niestety niezalecane praktyki. Często wydaje się, że posadzenie osoby, która zemdlała, jest bezpieczniejsze niż pozostawienie jej w pozycji leżącej, bo tak się robi przy chwilowym osłabieniu. Jednak według wytycznych pierwszej pomocy, w przypadku omdlenia najskuteczniej pomaga położenie poszkodowanego na plecach oraz uniesienie kończyn dolnych – to poprawia przepływ krwi do mózgu, co jest kluczowe dla szybkiego odzyskania świadomości. Kompresy (ciepłe czy zimne) nie mają tutaj żadnego wpływu na przyczynę omdlenia, a co więcej, mogą tylko opóźnić właściwą interwencję. Dodatkowo, kładzenie zimnego kompresu na czoło czasem bywa kojarzone z obniżaniem gorączki, ale w przypadku omdlenia nie jest to żaden standard postępowania. Zdarza się też, że ktoś podnosi ręce osoby omdlałej, licząc na lepszy dopływ krwi do serca, ale to nie działa korzystnie na przepływ krwi do mózgu, który jest celem tego postępowania. W praktyce ratowniczej kluczowe jest szybkie sprawdzenie oddechu i tętna – bo omdlenie może być objawem poważniejszych stanów, jak zawał, arytmia czy nawet udar. Częstym błędem jest też nieprzywiązywanie wagi do bezpieczeństwa osoby poszkodowanej – sadzanie jej może prowadzić do ponownego omdlenia i upadku, co grozi urazami. Warto wyrobić w sobie nawyk stosowania się do sprawdzonych standardów, a nie do utartych, niefachowych schematów. Odpowiednie działanie według wytycznych, czyli położenie i uniesienie nóg, zwiększa szanse na szybkie ustąpienie objawów i zabezpiecza podopiecznego przed powikłaniami.