Udział w zajęciach uniwersytetu trzeciego wieku to zdecydowanie najlepsza propozycja dla osoby, która czuje się samotna, chce się rozwijać intelektualnie i nawiązywać nowe znajomości. Uniwersytety trzeciego wieku są wręcz stworzone właśnie z myślą o seniorach, którzy chcą być aktywni, rozwijać swoje pasje, wymieniać doświadczenia i wiedzę, a przy okazji poznawać nowych ludzi. Bardzo często spotyka się tam osoby ciekawe świata, zainteresowane literaturą, sztuką czy historią, więc taka podopieczna mogłaby się tam poczuć jak ryba w wodzie. Zresztą z mojego doświadczenia wynika, że takie zajęcia wyraźnie poprawiają samopoczucie i motywują do działania – to już nie są tylko wykłady, ale też warsztaty, wspólne wyjścia do teatru, kluby dyskusyjne. Ważne, że uczestnicząc w uniwersytecie trzeciego wieku człowiek sam decyduje, w co się angażuje i robi to z własnej woli. Właśnie takie działania są zalecane przez specjalistów od aktywizacji osób starszych, o czym mówi się nawet w standardach opieki geriatrycznej i wytycznych Polskiego Towarzystwa Gerontologicznego. Moim zdaniem to taki złoty środek: edukacja, integracja i motywacja w jednym, bez zbędnej instytucjonalizacji czy poczucia osamotnienia. Dobrze wybrana aktywność, jak uniwersytet trzeciego wieku, naprawdę potrafi podnieść jakość życia w starszym wieku.
Analizując dostępne możliwości, łatwo zauważyć, że nie każda z nich odpowiada faktycznym potrzebom osoby w starszym wieku, która czuje się osamotniona i chce rozwijać swoje zainteresowania intelektualne. Pobyt w domu pomocy społecznej to rozwiązanie skierowane głównie do osób niesamodzielnych, wymagających całodobowej opieki. Z mojego punktu widzenia, umieszczenie aktywnej seniorki w takiej placówce byłoby nie tylko przedwczesne, ale wręcz mogłoby wpłynąć negatywnie na jej samopoczucie i poczucie autonomii. To miejsce raczej nie sprzyja rozwojowi pasji literackich czy nawiązywaniu nowych znajomości na płaszczyźnie intelektualnej. Z kolei warsztaty terapii zajęciowej są dedykowane osobom z niepełnosprawnością – mają one na celu rehabilitację społeczną i zawodową, co nie do końca odpowiada oczekiwaniom osoby zdrowej, chcącej się kształcić, a nie tylko rehabilitować. Środowiskowy dom samopomocy również koncentruje się na wsparciu osób z zaburzeniami psychicznymi lub niepełnosprawnością, a niekoniecznie na rozwoju osobistym w zakresie wiedzy czy literatury. Częsty błąd myślowy to utożsamianie wszystkich instytucji wsparcia z miejscami rozwoju – tymczasem każda ma swoją specyficzną funkcję. W praktyce branżowej podkreśla się, że należy dobierać formy wsparcia zgodnie z realnymi potrzebami i predyspozycjami osoby starszej. Szukanie instytucjonalnych rozwiązań na siłę przynosi często odwrotny efekt: pogłębia poczucie izolacji i pozbawia sprawczości. Dobrą praktyką jest aktywizowanie seniorów poprzez uczestnictwo w społecznościach edukacyjnych takich jak uniwersytety trzeciego wieku, które nie tylko uczą, ale też umożliwiają budowanie relacji na odpowiednim poziomie. Właśnie takie podejście zalecają specjaliści od gerontologii i pracy socjalnej.