Prawidłowe podejście polega na tym, żeby mówić do osoby z aparatem słuchowym średnio głośno, wyraźnie i stojąc na wprost niej. To jest zgodne ze standardami rekomendowanymi przez audiologów i producentów aparatów słuchowych. Głos wypowiadany zbyt głośno może powodować zniekształcenia dźwięku i dyskomfort w uchu użytkownika aparatu. Z mojego doświadczenia wynika, że osoby starsze często skarżą się na taki „huk” i tracą wtedy zrozumiałość tego, co się mówi. Ważne jest, żeby być dobrze widocznym, bo mimika twarzy oraz ruchy ust wspomagają rozumienie mowy, szczególnie u seniorów, którzy mogą dodatkowo czytać z ruchu warg. To bardzo praktyczne, bo wiele osób w starszym wieku poza niedosłuchem ma też problemy ze wzrokiem i ogólną percepcją, więc jasne sygnały pomagają im się skupić. Warto też pamiętać o tym, żeby unikać mówienia z boku albo zza pleców – to znacznie utrudnia rozumienie dźwięków, nawet jeśli aparat jest nowoczesny. Moim zdaniem najważniejsze, żeby tempo mowy nie było za szybkie, bo przetwarzanie dźwięków przez aparat, szczególnie u osób starszych, może być nieco opóźnione i wtedy łatwo zgubić sens wypowiedzi. Taka technika komunikacji to codzienna praktyka w domach opieki oraz zalecenie na kursach dla opiekunów i pracowników ochrony zdrowia.
Jednym z najczęstszych błędów w komunikacji z osobą niedosłyszącą, korzystającą z aparatu słuchowego, jest przekonanie, że trzeba mówić bardzo głośno albo zbliżać się do ucha bez aparatu. To niestety prowadzi do wielu problemów – zbyt głośny dźwięk może nie tylko być nieprzyjemny dla użytkownika, ale wręcz zniekształcać mowę i powodować efekt sprzężenia w aparacie, co objawia się piskiem lub szumem. Z kolei mówienie po stronie ucha bez aparatu kompletnie mija się z celem – osoba nie usłyszy lepiej, a wręcz przeciwnie, może stracić orientację w przestrzeni i nie będzie mogła korzystać z funkcji swojego urządzenia. Mówienie cicho albo odwracanie się podczas rozmowy to kolejny błąd – wtedy sygnał docierający do aparatu jest za słaby lub zniekształcony, przez co podopieczny nie jest w stanie prawidłowo zrozumieć treści rozmowy. Ludzie często zakładają, że aparat załatwi wszystko za nich, ale to nieprawda – nawet najlepszy sprzęt działa najlepiej, gdy wspieramy go odpowiednią techniką mówienia. W praktyce spotyka się też osoby, które próbują „krzyczeć” do osoby z aparatem, co prowadzi do sytuacji stresowych i pogarsza komfort rozmowy. Moim zdaniem kluczowe jest zrozumienie, że to nie siła głosu, lecz wyrazistość, odpowiednie tempo i kontakt wzrokowy mają największe znaczenie. Branżowe wytyczne oraz praktyka codzienna pokazują, że najlepsze efekty daje spokojna, wyraźna mowa, skierowana wprost do rozmówcy, bez przesadnej głośności i bez zbędnego pośpiechu. To naprawdę działa – i to nie tylko w domach opieki, ale w każdej sytuacji, gdy komunikujemy się z osobą z ubytkiem słuchu.