Właśnie tak, przed założeniem okładu rozgrzewającego warto sięgnąć po wazelinę, bo to naprawdę sprawdzony patent w pracy opiekunki. Wazelina tworzy na skórze warstwę ochronną, która ogranicza bezpośredni kontakt skóry z ciepłem i dodatkowo zabezpiecza przed ewentualnymi podrażnieniami. Moim zdaniem to taki klasyk, o którym nie można zapominać, nawet jeśli wydaje się oczywisty. W praktyce często się zdarza, że pacjenci mają delikatną, suchą albo już nieco uszkodzoną skórę – szczególnie osoby starsze są na to bardzo narażone. Wazelina nie tylko chroni, ale jeszcze nawilża i zapobiega otarciom. Zawsze widziałem, że standardy pielęgniarskie i podręczniki zalecają właśnie wazelinę przed okładami ciepłymi, bo nie wchodzi ona w reakcje z substancjami z okładu, nie uczula i łatwo ją usunąć. Wbrew pozorom, inne specyfiki mogą wywołać alergię albo dodatkowo wysuszyć skórę. Jak dla mnie, stosowanie wazeliny to nie tylko wygoda, ale i bezpieczeństwo – i tego warto się trzymać w codziennej pracy z pacjentami.
Wybór środka do posmarowania skóry przed zakładaniem ciepłego okładu to nie jest błaha sprawa – niestety, wiele osób mylnie sądzi, że każda substancja nawilżająca czy nawet dezynfekująca się nadaje. Parafina faktycznie bywa kojarzona z zabiegami fizjoterapeutycznymi, ale w tym przypadku jest niepraktyczna: ma zbyt tłustą, lepką konsystencję, może utrudniać przewodzenie ciepła i nie jest zalecana w standardach opieki pielęgniarskiej do zabezpieczenia skóry pod okładem. PC 30 V to z kolei nazwa środka dezynfekującego – stosowanie go na zmienioną chorobowo skórę przed okładem cieplnym nie ma uzasadnienia, wręcz przeciwnie, może wywołać przesuszenie, pieczenie lub reakcję alergiczną pod wpływem podgrzewania, a przecież chodzi nam o ochronę, nie o dodatkowe bodźce drażniące. Octenisept to również środek antyseptyczny, bardzo popularny w gabinetach pielęgniarskich, ale służy głównie do dezynfekcji ran lub skóry przed zabiegami, a nie do zabezpieczenia jej pod okładami rozgrzewającymi. Często widzę, że ktoś łączy dezynfekcję i zabiegi termiczne, ale to dwa zupełnie różne procesy! Tymczasem wazelina jest neutralna dla skóry, nie powoduje uczuleń, nie wchodzi w reakcje z ciepłem i nie wysusza. Moim zdaniem, największym błędem w myśleniu przy takich pytaniach jest przekonanie, że wszystko, co nawilża albo dezynfekuje, będzie dobre dla ochrony skóry. W rzeczywistości, zgodnie z wytycznymi i opracowaniami branżowymi, najlepszym wyborem jest zwykła wazelina – jest bezpieczna, sprawdzona i skuteczna, nie tylko zabezpiecza, ale i poprawia komfort pacjenta.