Najbardziej zalecana dieta dla osób po zawale serca powinna być oparta na chudym mięsie (np. kurczak, indyk bez skóry), rybach – szczególnie tłustych morskich, takich jak łosoś czy makrela, bo są świetnym źródłem kwasów omega-3, które chronią serce i zmniejszają ryzyko kolejnych incydentów. Niskotłuszczowe produkty mleczne pomagają dostarczyć wapń i białko bez zbędnych, nasyconych tłuszczów, które niestety bardzo mocno podnoszą cholesterol LDL. Warzywa i owoce za to to istna podstawa, bo są źródłem błonnika, witamin, antyoksydantów – wszystko, czego potrzebuje organizm po takim obciążeniu jak zawał. W praktyce często poleca się model śródziemnomorski lub DASH, które właśnie opierają się na takich produktach i mają mnóstwo badań potwierdzających skuteczność. Osobiście zauważyłem, że osoby stosujące takie zalecenia szybciej wracają do formy i mają lepsze wyniki lipidogramu. Warto też pamiętać, żeby ograniczać sól i tłuszcze trans do minimum. Takie żywienie to nie żadna fanaberia, tylko standard wypracowany przez kardiologów, dietetyków i potwierdzony w wielu krajowych (np. PTK) oraz międzynarodowych (np. ESC) rekomendacjach. Lepiej zacząć wprowadzać drobne modyfikacje krok po kroku, niż czekać na kolejne ostrzeżenie od organizmu.
Wiele osób wychodzi z założenia, że po zawale wystarczy jeść mniej tłusto, ale nie do końca analizują, co to właściwie znaczy i na czym polega zdrowa dieta dla sercowca. Na przykład czerwone mięso, podroby, pełnotłusty nabiał czy tłuszcze zwierzęce, takie jak masło czy smalec, są bardzo bogate w nasycone kwasy tłuszczowe i cholesterol, które niestety przyspieszają odkładanie się blaszek miażdżycowych w naczyniach krwionośnych. To jest prosta droga do ponownego zawału, bo takie produkty mocno podnoszą poziom LDL, czyli tzw. „złego” cholesterolu. Jaja w niewielkich ilościach są ok, ale nie powinny być codziennym składnikiem diety, zwłaszcza w połączeniu z tłustymi produktami. Parówki, boczek, wędliny i ryby wędzone to źródła tłuszczów, soli i często konserwantów, a sól podnosi ciśnienie i nasila ryzyko nadciśnienia tętniczego. Częstym błędem jest też przekonanie, że jak już są warzywa czy owoce w diecie, to można pozwolić sobie na resztę – niestety nie działa to w ten sposób. Wszystkie powyższe produkty – gdy spożywane regularnie – mogą niweczyć korzyści z jedzenia warzyw czy owoców. W praktyce dieta dla pacjenta po zawale powinna być lekka, bogata w błonnik, uboga w tłuszcze zwierzęce i sól, oparta na chudych mięsach, rybach, warzywach i produktach mlecznych o niskiej zawartości tłuszczu. Myślenie, że wystarczy zmniejszyć ilość tłuszczu czy wybierać mniej przetworzone produkty, to za mało – kluczowe jest zrozumienie, że cały profil diety musi być zmieniony, żeby naprawdę zmniejszyć ryzyko kolejnej choroby serca, zgodnie z zaleceniami Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego i Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego.