Insulina podana podskórnie faktycznie najszybciej wchłania się z okolic brzucha. Jest to znana zasada, którą stosuje się zarówno w warunkach domowych, jak i w szpitalach. Wynika to z faktu, że w tkance podskórnej brzucha jest lepsze ukrwienie w porównaniu np. do pośladków czy ud. W praktyce oznacza to, że insulina szybciej trafia do krwiobiegu i szybciej zaczyna działać, co jest szczególnie ważne, gdy chcemy lepiej kontrolować poposiłkowy wzrost poziomu glukozy. Tak właśnie zalecają wszystkie nowoczesne wytyczne diabetologiczne, m.in. Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego czy nawet międzynarodowe standardy. Warto zauważyć, że miejsce podania insuliny ma również wpływ na zmienność jej działania – podając ją w brzuch, efekty są bardziej przewidywalne. Osobiście uważam, że warto nie tylko wiedzieć o tej zasadzie, ale też świadomie ją stosować i nie bać się rotować miejsc wkłuć, żeby nie doprowadzić do lipodystrofii, ale jednak, jeśli zależy nam na szybkim efekcie, brzuch jest strzałem w dziesiątkę. Mało kto wspomina o tym, że temperatura otoczenia i aktywność fizyczna też mają jakiś tam wpływ, ale miejsce podania jest absolutnie kluczowe. Fajne jest też to, że insulina podana w brzuch nie boli bardziej niż w inne miejsca – moim zdaniem to spore ułatwienie dla pacjenta.
Wybierając miejsce wstrzyknięcia insuliny, trzeba pamiętać, że szybkość jej wchłaniania zależy głównie od lokalizacji. Ud czy pośladki mają raczej niższy stopień ukrwienia tkanki podskórnej, przez co insulina z tych miejsc wchłania się wolniej. W praktyce oznacza to, że efekt hipoglikemizujący może pojawić się później, co bywa problematyczne zwłaszcza przy posiłkach lub planowaniu wysiłku fizycznego. Ramiona plasują się gdzieś pośrodku, ale też nie są najlepszym wyborem, jeśli zależy nam na szybkim i przewidywalnym działaniu insuliny. Typowym błędem jest myślenie, że większa masa mięśniowa lub większy tłuszcz podskórny w tych rejonach przyspieszy wchłanianie – jest wręcz odwrotnie. Dodatkowo, wstrzyknięcia w udo czy pośladek często prowadzą do większych wahań glikemii, bo absorpcja insuliny jest mniej przewidywalna. Często też pojawia się przekonanie, że skoro udo czy pośladki są mniej wrażliwe, to lepiej tam podawać insulinę – a to prowadzi do opóźnionego działania i może skutkować hiperglikemią po posiłku. Z mojego doświadczenia wynika, że wielu pacjentów nieświadomie rotuje miejsca nie według planu, tylko „jak popadnie”, co może prowadzić do zrostów i zaburzeń wchłaniania. Dlatego ważne jest, żeby wiedzieć, że to brzuch jest miejscem rekomendowanym do szybkiego działania insuliny, a pozostałe miejsca lepiej stosować przy insulinie o przedłużonym działaniu lub rotować je świadomie, by uniknąć powikłań. Takie szczegóły naprawdę robią różnicę w codziennej kontroli cukrzycy.