Wybór klubu seniora w tej sytuacji to strzał w dziesiątkę i potwierdzenie znajomości praktycznych rozwiązań w opiece nad osobami starszymi. Klub seniora to instytucja, która wręcz została stworzona z myślą o takich osobach, jak 68-letni wdowiec, który radzi sobie w codziennym życiu, ale potrzebuje towarzystwa i aktywności społecznych. Moim zdaniem, klub seniora daje największe możliwości rozwoju kontaktów międzyludzkich, uczestnictwa w różnych zajęciach (np. warsztaty, wycieczki, zajęcia rekreacyjne, kursy komputerowe dla seniorów czy wspólne gry). Standardy opieki środowiskowej, jak i wytyczne Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej, jasno wskazują, że kluby seniora wspierają integrację społeczną oraz przeciwdziałają poczuciu osamotnienia. W takich miejscach seniorzy mają też realny wpływ na program zajęć – sami decydują, co ich interesuje i w czym chcą brać udział. Z mojego doświadczenia wynika, że to jest przestrzeń, gdzie starsze osoby wracają do aktywności, którą czasem utraciły przez samotność czy brak motywacji. Często powstają tam przyjaźnie na lata, a nawet nowe pasje. W klubach seniora nie wymaga się rezygnacji z samodzielności, wręcz przeciwnie – zachęca się do samodzielnego działania, ale w bezpiecznym i wspierającym środowisku. Warto pamiętać, że klub nie jest miejscem zamieszkania, więc senior zachowuje swoją niezależność. To podejście jest zgodne z nowoczesnymi praktykami aktywizacji osób starszych w Europie i Polsce – nacisk na samodzielność, wsparcie społeczne i utrzymanie jakości życia.
Wybór innej instytucji niż klub seniora w tym przypadku pokazuje pewne nieporozumienie związane z potrzebami osób starszych, które są sprawne i samodzielne, ale potrzebują kontaktów towarzyskich i aktywizacji na tle społecznym. Środowiskowy dom samopomocy to placówka skierowana głównie do osób z zaburzeniami psychicznymi, często niepełnosprawnych intelektualnie, które wymagają codziennego wsparcia w podstawowych czynnościach i rehabilitacji społecznej. Tam priorytetem jest pomoc w radzeniu sobie z ograniczeniami zdrowotnymi, a nie aktywizacja społeczna w sensie rekreacyjno-towarzyskim. Dom pomocy społecznej natomiast to miejsce przeznaczone dla osób, które nie są w stanie samodzielnie funkcjonować, wymagają całodobowej opieki i wsparcia w codziennych czynnościach. Przebywanie w takiej placówce wiąże się z ograniczeniem niezależności, a warunki przyjęcia są uregulowane prawnie i dotyczą głównie osób niesamodzielnych, co byłoby całkowicie nieadekwatne do sytuacji samodzielnego 68-latka. Świetlica środowiskowa natomiast to miejsce bardziej dla dzieci i młodzieży z trudnościami wychowawczymi lub rodzin dysfunkcyjnych. Tam działania są skupione na opiece, wsparciu wychowawczym i profilaktyce uzależnień, rzadko organizuje się tam coś dla seniorów, bo to nie jest ich grupa docelowa. Często spotyka się myślenie, że każda instytucja opiekuńcza czy środowiskowa będzie odpowiednia dla osoby starszej, ale kluczowe jest, aby dobrać miejsce odpowiadające faktycznym potrzebom – w tym przypadku chodziło o integrację społeczną, a nie opiekę czy rehabilitację. Dobre praktyki w pracy z seniorami zakładają, że nie należy ich izolować czy umieszczać w instytucjach, gdzie nie będą mieli równych sobie towarzyszy ani adekwatnych do wieku zajęć. Ważne jest też pamiętanie o prawach osób starszych do samodzielnego decydowania o swoim życiu i korzystania z tego typu usług, które dają wsparcie, ale nie odbierają im niezależności.