Środowiskowy dom samopomocy to naprawdę solidny wybór w przypadku osób dorosłych z rozpoznaną schizofrenią, które wymagają wsparcia w codziennym funkcjonowaniu i właśnie tej rehabilitacji społecznej. Placówki tego typu są zorganizowane właśnie z myślą o dorosłych, którzy z różnych powodów – na przykład przez przewlekłą chorobę psychiczną – mają trudności z samodzielnym funkcjonowaniem w społeczeństwie. Z moich obserwacji wynika, że w ŚDS-ach uczestnicy korzystają zarówno z zajęć terapeutycznych, jak i praktycznych treningów (np. umiejętności społecznych, samoobsługi, budżetowania), co krok po kroku podnosi ich samodzielność. To też miejsce, gdzie można nawiązać relacje z innymi mającymi podobne doświadczenia – to ważne, bo samotność pogłębia objawy chorób psychicznych. Warto pamiętać, że ŚDS-y funkcjonują na podstawie przepisów ustawy o pomocy społecznej i muszą spełniać określone standardy (np. odpowiednie kwalifikacje kadry, dostęp do specjalistów, plan terapii). W praktyce bardzo często dobrze działają we współpracy z rodziną i lekarzami prowadzącymi, a sama obecność w takiej placówce to nieraz szansa na powrót do większej aktywności czy nawet pracy zawodowej. Moim zdaniem, jeśli komuś zależy na realnym wsparciu i integracji społecznej dla osoby z długotrwałą chorobą psychiczną, to właśnie ŚDS jest najtrafniejszym rozwiązaniem.
Wybór odpowiedniej placówki wsparcia dziennego dla osoby dorosłej z chorobą psychiczną, taką jak schizofrenia, bywa mylący, zwłaszcza jeśli nie do końca znamy funkcje i zadania poszczególnych instytucji. Zakład opiekuńczo-leczniczy to miejsce przeznaczone raczej dla osób wymagających ciągłej opieki medycznej i pielęgniarskiej, często o ograniczonych możliwościach samodzielnego funkcjonowania – tam nie kładzie się nacisku na aktywną rehabilitację społeczną, tylko na opiekę i leczenie. Z kolei uniwersytet trzeciego wieku jest tworzony z myślą o seniorach, którzy chcą rozwijać swoje zainteresowania i aktywizować się intelektualnie – czterdziestolatek, szczególnie z aktywną chorobą psychiczną, raczej nie znajdzie tam odpowiedniego wsparcia czy specjalistycznej opieki. Świetlica środowiskowa ma natomiast zupełnie inny profil działania, ponieważ jest dedykowana głównie dzieciom i młodzieży, oferując im bezpieczne miejsce do spędzania czasu oraz rozwijania zainteresowań. Wszystkie te instytucje spełniają ważne społeczne funkcje, ale nie odpowiadają potrzebom dorosłej osoby przewlekle chorej psychicznie, która wymaga zarówno wsparcia w codzienności, jak i profesjonalnie prowadzonej terapii psychospołecznej. Dość częsty błąd polega na myleniu świetlic czy zakładów opiekuńczych z placówkami specjalistycznymi wspierającymi rehabilitację społeczną – a to, w praktyce, skutkuje niedopasowaniem pomocy i brakiem postępów. Moim zdaniem, warto pamiętać, że tylko środowiskowy dom samopomocy jest regulowany przepisami i standardami, które bezpośrednio odnoszą się do dorosłych osób z zaburzeniami psychicznymi, a jego celem jest praktyczne wsparcie w powrocie do samodzielności czy nawet pracy zawodowej.