Dieta bogata w potas to naprawdę ważny element zdrowego stylu życia, szczególnie jeśli ktoś dba o równowagę elektrolitową albo ma problemy z ciśnieniem. Produkty takie jak pomidory, suszone morele, banany, fasola czy kakao są powszechnie zalecane przez dietetyków i lekarzy, bo zawierają duże ilości potasu w łatwo przyswajalnej formie. W praktyce, osoby aktywne fizycznie, sportowcy albo ludzie przyjmujący leki moczopędne bardzo często mają zwiększone zapotrzebowanie na ten pierwiastek. Suszone morele to wręcz klasyka, jeśli chodzi o naturalne źródła potasu – w 100 gramach mają go kilkukrotnie więcej niż banany, które uchodzą za „króla potasu”, a nie każdy o tym wie. Fasola i inne rośliny strączkowe również są świetnym wyborem, szczególnie w diecie roślinnej. Kakao, choć może nie kojarzy się od razu z minerałami, to faktycznie jest ich kopalnią, tylko warto pamiętać, żeby wybierać to naturalne, niesłodzone. To wszystko zgodne z zaleceniami Instytutu Żywności i Żywienia oraz Światowej Organizacji Zdrowia, gdzie wyraźnie promuje się właśnie te produkty jako podstawę codziennej diety bogatej w potas. Moim zdaniem warto eksperymentować w kuchni i dorzucać je do różnych potraw, bo nie dość, że wzbogacają smak, to jeszcze realnie wpływają na zdrowie serca, mięśni czy układu nerwowego. No i taka ciekawostka – osoby z chorobami nerek czasem muszą ograniczać potas, więc tu też liczy się indywidualne podejście, ale dla większości z nas te produkty to strzał w dziesiątkę.
Przy konstruowaniu diety bogatej w potas bardzo łatwo jest ulec stereotypom albo wybrać produkty, które brzmią zdrowo, ale wcale nie są dobrym źródłem tego pierwiastka. Weźmy na przykład migdały, makarony, figi czy arbuzy – na pierwszy rzut oka mogą wydawać się sensownym wyborem, bo są modne i często polecane w mediach. Jednak w praktyce zawierają raczej umiarkowane ilości potasu lub, jak w przypadku smalcu i karmelu, praktycznie w ogóle go nie mają; wręcz przeciwnie, mogą być źródłem tłuszczów i cukrów prostych, których nadmiar nie sprzyja zdrowiu. Masło, białe pieczywo czy soki również nie stanowią istotnego źródła potasu, a ich miejsce w codziennej diecie jest raczej symboliczne jeśli chodzi o dostarczanie tego składnika mineralnego. Podobnie jest z oliwą z oliwek – świetna dla zdrowia serca dzięki kwasom tłuszczowym, ale jeśli chodzi o potas, jej zawartość jest marginalna. Warzywa kapustne i rodzynki mają pewne ilości potasu, lecz w porównaniu z liderami takich jak banany czy suszone morele, wypadają naprawdę blado. Co ciekawe, typowym błędem jest myślenie, że każdy owoc czy warzywo automatycznie stanowi bogate źródło potasu, podczas gdy tak naprawdę liczy się konkretna zawartość mineralna w 100 gramach produktu. Moim zdaniem łatwo jest też pomylić produkty suche z tymi świeżymi – na przykład suszone morele i rodzynki, choć oba są suszone, to tylko te pierwsze mają naprawdę bardzo duży udział potasu. W praktyce warto korzystać z tabel wartości odżywczych, które jasno pokazują, w których produktach mamy największe stężenie tego elektrolitu. Z mojego doświadczenia wynika, że kierowanie się popularnością produktu, a nie rzetelną wiedzą, bardzo często prowadzi do błędów w komponowaniu diety i nie pozwala osiągnąć zamierzonych efektów zdrowotnych.