Mycie twarzy osoby podopiecznej zaczynamy zawsze od oczu, prowadząc ruch od zewnętrznego do wewnętrznego kącika. Powiem szczerze, to się niektórym wydaje mało istotne, ale właśnie ta kolejność ma ogromne znaczenie dla bezpieczeństwa i higieny osoby chorej. Chodzi o to, że dzięki tej metodzie minimalizuje się ryzyko roznoszenia zanieczyszczeń czy ewentualnych wydzielin po powierzchni oka. Przenoszenie drobnoustrojów jest wtedy znacznie mniej prawdopodobne. Tak postępują profesjonaliści w szpitalach i domach opieki, bo pozwala to uniknąć infekcji, a to przecież bardzo ważne, zwłaszcza u osób starszych lub leżących. W praktyce wygląda to tak: bierzemy czysty wacik zmoczony wodą lub solą fizjologiczną i przesuwamy go delikatnie od zewnętrznego do wewnętrznego kącika, czyli w kierunku przewodów łzowych. Dla każdego oka stosujemy osobny wacik, żeby nie przenosić drobnoustrojów. Potem dopiero myjemy resztę twarzy, zaczynając od czoła, przez policzki, nos, a na końcu brodę. Dobrze jest też pamiętać, żeby nie używać silnych detergentów czy mydeł, bo mogą podrażnić skórę lub oczy. Moim zdaniem, jeśli ktoś raz nauczy się tej kolejności i zrozumie, dlaczego to ważne, to potem wchodzi to w nawyk. To jest po prostu elementarna troska o drugiego człowieka i profesjonalizm w opiece.
Wiele osób przy myciu twarzy podopiecznego kieruje się intuicją lub własnymi przyzwyczajeniami, ale niestety nie zawsze pokrywa się to z aktualnymi wytycznymi i dobrymi praktykami pielęgnacyjnymi. Jeśli zaczniemy mycie twarzy od brody lub czoła, omijając najpierw oczy, istnieje ryzyko, że brud, bakterie czy nawet resztki kosmetyków mogą zostać przeniesione w okolice oczu i doprowadzić do infekcji lub podrażnienia. Co więcej, niektórzy myślą, że kierunek czyszczenia oczu – na przykład od wewnętrznego do zewnętrznego kącika – nie ma znaczenia. To poważne niedopatrzenie, bo właśnie od zewnętrznego do wewnętrznego kącika prowadzony wacik pozwala skuteczniej usunąć zanieczyszczenia, które gromadzą się przy przewodzie łzowym i ograniczyć ich rozprowadzenie po powierzchni oka. Typowym błędem jest także stosowanie jednego wacika do obu oczu, przez co można rozprzestrzenić zakażenie czy nadmiernie podrażnić skórę. Z mojej praktyki wynika, że takie zaniedbania pojawiają się najczęściej u początkujących opiekunów i osób, które nie zostały odpowiednio przeszkolone. Branżowe standardy, zalecane przez Polskie Towarzystwo Pielęgniarskie oraz praktyków, jasno podkreślają, że mycie twarzy należy rozpoczynać od najczulszych miejsc, czyli oczu, i stosować indywidualne waciki. Pomijając ten krok lub wykonując go nieprawidłowo, możemy zaszkodzić podopiecznemu, co w efekcie prowadzi do niepotrzebnych powikłań zdrowotnych, jak np. zapalenie spojówek. Dlatego tak istotne jest stosowanie się do ustalonych procedur nawet w pozornie prostych czynnościach pielęgnacyjnych.