Odczuwanie strachu, niepewności oraz ciągłe sprawdzanie zamknięcia drzwi przez podopieczną bardzo wyraźnie wskazuje na niezaspokojoną potrzebę bezpieczeństwa. To jest zupełnie podstawowa sprawa, o której mówiła m.in. hierarchia potrzeb Maslowa – bezpieczeństwo to taka baza, bez której trudno funkcjonować normalnie na co dzień. Jeżeli ktoś obawia się o swoje bezpieczeństwo, stale się boi albo czuje niepokój, to ciężko mu realizować inne potrzeby, nawet te wyższego rzędu jak szacunek czy samorealizacja. W praktyce opieki nad osobami starszymi czy chorymi bardzo często takie objawy jak ciągłe sprawdzanie drzwi, zapalanie światła w nocy albo niepokój przy obcych, są sygnałem, że podopiecznemu trzeba zapewnić poczucie bezpieczeństwa. To może być poprzez codzienne rozmowy, zapewnianie, że ktoś czuwa, bycie dostępnym na zawołanie czy instalowanie dodatkowych zabezpieczeń w mieszkaniu. Moim zdaniem dobrze jest pamiętać, że bezpieczeństwo to nie tylko brak zagrożenia fizycznego, ale też taki komfort psychiczny – poczucie, że wszystko jest pod kontrolą. Branżowe standardy w opiece nad osobami zależnymi bardzo mocno podkreślają, że najpierw trzeba zadbać o poczucie bezpieczeństwa, zanim przejdziemy do innych aspektów wsparcia. Bez tego trudno mówić o dobrej jakości opieki. Warto zawsze być wyczulonym na takie sygnały i szybko reagować, bo to często pomaga w zapobieganiu większym problemom, np. nerwicom czy zaburzeniom lękowym.
W tym pytaniu łatwo się pomylić, bo czasem mylimy różne poziomy potrzeb i ich objawy w codziennym zachowaniu podopiecznych. Wskazanie szacunku jako odpowiedzi może wynikać z myślenia, że obawa przed obcymi czy lęk przed oceną ma związek z tym, jak ktoś postrzega samego siebie. Jednak potrzeba szacunku pojawia się zwykle na wyższym poziomie, dopiero wtedy, kiedy te podstawowe, jak bezpieczeństwo czy fizjologiczne, są już zaspokojone. Gdy ktoś jest wyraźnie przestraszony i kontroluje zamknięcie drzwi, raczej nie szuka uznania czy podziwu, tylko chce się chronić przed zagrożeniem. Jeśli chodzi o potrzeby fizjologiczne, to one dotyczą zaspokojenia głodu, pragnienia, snu, oddychania itp. – tutaj nie ma bezpośredniego związku z zachowaniami opartymi na obawie o bezpieczeństwo. Częste sprawdzanie drzwi nie ma raczej na celu zadbania o potrzeby ciała, tylko wynika z obaw i lęku o własne życie lub zdrowie. Potrzeba przynależności też bywa mylona z bezpieczeństwem, bo faktycznie osoby samotne mogą się czuć niepewnie, ale w tej sytuacji objawy są dużo bardziej skoncentrowane na fizycznych zagrożeniach niż na relacjach z innymi ludźmi. Typowym błędem jest wrzucanie wszystkich niepokojów do „przynależności”, ale tu chodzi konkretnie o lęk przed czymś z zewnątrz. Praktycy opieki często uczulają na to, żeby właśnie takie zachowania jak lęk, zamykanie drzwi czy unikanie obcych traktować jako sygnał potrzeby zapewnienia bezpieczeństwa, a nie problemów z relacjami czy samooceną. Rozpoznanie prawidłowej potrzeby ma ogromne znaczenie, bo od tego zależy dalszy sposób postępowania z podopiecznym – inne podejście mamy do osoby spragnionej akceptacji, a inne do kogoś, kto boi się o własne życie czy zdrowie. Warto o tym pamiętać, bo to podstawa dobrej opieki i jeden z kluczowych elementów w edukacji opiekunów.