Dieta niskosodowa polega na ograniczeniu ilości sodu w codziennym jadłospisie, a głównym źródłem tego pierwiastka są produkty wysokoprzetworzone, konserwy, wędliny, gotowe dania czy przyprawy z dodatkiem soli. Konserwy mięsne są typowym przykładem produktu, którego bezwzględnie należy unikać, planując posiłki dla osoby na diecie niskosodowej. Z doświadczenia wiem, że etykiety konserw mięsnych potrafią zaskoczyć ilością soli – czasami jedno takie opakowanie potrafi pokryć prawie całe dzienne zapotrzebowanie na sód! Zgodnie z zaleceniami Polskiego Towarzystwa Dietetyki czy Instytutu Żywności i Żywienia, dla pacjentów z nadciśnieniem tętniczym, niewydolnością serca czy chorobami nerek, ograniczenie sodu to jedna z podstawowych interwencji żywieniowych. Opiekunka powinna więc wybierać produkty świeże: mięso gotowane bez soli, warzywa niekonserwowane, nabiał naturalny. Praktycznym trikiem jest też zamiana soli na mieszanki ziołowe – smak można podkręcić czosnkiem, koperkiem czy natką, bez ryzyka nadmiernej podaży sodu. Moim zdaniem, świadomość ukrytego sodu w konserwach i gotowych potrawach to klucz do bezpiecznej diety niskosodowej. Warto zawsze czytać składy i wybierać to, co najmniej przetworzone. Takie podejście sprawdza się w praktyce i jest zgodne z najlepszymi standardami branżowymi.
W praktyce diety niskosodowej bardzo często pojawia się mylne przekonanie, że należy eliminować produkty takie jak twarogi, pomidory czy zupy mleczne, bo zawierają sól. Jednak to nie do końca trafione założenie. Zacznijmy od twarogu – nabiał, a w szczególności twaróg naturalny, jest stosunkowo ubogi w sód, o ile nie wybieramy jego wersji smakowych lub solonych. Większość dostępnych w sklepach twarogów nie jest dosalana, a nawet jeśli, to zawartość soli jest minimalna w porównaniu do produktów wysokoprzetworzonych. Pomidory natomiast zawierają śladowe ilości sodu, które są naturalnie obecne w warzywach i absolutnie nie stanowią zagrożenia dla osób wymagających ograniczenia tego pierwiastka. Sam fakt występowania sodu w produktach naturalnych to nie powód, by je eliminować – wręcz przeciwnie, warzywa powinny być podstawą takiej diety. Zupy mleczne także nie są typowym źródłem sodu, o ile nie dodajemy do nich zbyt wiele soli czy gotowych kostek rosołowych. Typowym błędem jest mylenie naturalnych produktów z przetworzonymi – to właśnie przetwory mięsne, konserwy, wędliny, czy gotowe dania i przekąski zawierają znacznie większe ilości sodu. W praktyce, kierując się dobrymi standardami i rekomendacjami dietetycznymi, opiekunka powinna przede wszystkim skupiać się na wykluczeniu produktów, do których podczas produkcji dodana jest sól w dużych ilościach – a konserwy mięsne są tu klasycznym przykładem. To właśnie one mogą niepostrzeżenie podnieść poziom sodu w diecie do niebezpiecznych wartości. Z mojego doświadczenia wynika, że czytanie etykiet i świadomość źródeł ukrytej soli są najważniejsze. Wybierając świeże, nieprzetworzone składniki, nie tylko ograniczamy sód, ale też poprawiamy ogólną wartość odżywczą posiłków.