Rękawiczki jednorazowe to absolutna podstawa w pracy opiekunki środowiskowej podczas wykonywania toalety porannej w łóżku. Ich używanie jest zgodne nie tylko z zasadami BHP, ale wręcz wymagane przez sanepid i różne procedury medyczne. Moim zdaniem, to jeden z najprostszych sposobów na ochronę zarówno siebie, jak i podopiecznej przed zakażeniami. Przecież kontakt z wydzielinami, krwią czy innymi płynami ustrojowymi, nawet jeśli tego nie widać gołym okiem, zawsze niesie ryzyko przeniesienia bakterii albo wirusów. Rękawiczki chronią też przed podrażnieniami skóry, które mogą się pojawić np. po użyciu środków chemicznych podczas mycia. W praktyce, przed rozpoczęciem jakichkolwiek czynności higienicznych, warto mieć przygotowane rękawiczki, najlepiej z lateksu lub winylu, bo wtedy mamy pewność, że nie uczulą ani nas, ani pacjenta. Po zakończeniu, zawsze wyrzucamy je do odpowiedniego pojemnika, a ręce dokładnie myjemy – to taki standard, który każdy powinien mieć we krwi. Używanie innych środków ochronnych, jak maska czy okulary, zostawia się raczej na sytuacje wyjątkowe, np. przy kontakcie z materiałem zakaźnym czy silnym aerozolem. W codziennej pracy opiekunki rękawiczki jednorazowe zapewniają profesjonalizm i bezpieczeństwo.
Wybór takich środków ochrony jak maska, okulary czy czepek podczas zwykłej porannej toalety pacjenta raczej nie ma uzasadnienia praktycznego ani merytorycznego. W wielu sytuacjach można zauważyć, że osoby zaczynające pracę w opiece zdrowotnej uważają, że im więcej środków ochronnych, tym lepiej. To niestety prowadzi do niepotrzebnych komplikacji i utrudnia swobodę ruchów, co z mojego punktu widzenia tylko utrudnia sprawną i komfortową opiekę nad podopiecznym. Maska ochronna jest potrzebna, ale raczej wtedy, gdy podejrzewamy ryzyko przenoszenia chorób drogą kropelkową, na przykład w czasie pandemii czy przy pracy z osobami z infekcjami dróg oddechowych. W codziennej toalecie, jeśli nie ma takich szczególnych wskazań, maska nie wnosi dodatkowego zabezpieczenia dla opiekuna czy podopiecznej. Okulary ochronne także stosuje się tylko przy realnym zagrożeniu opryskaniem oczu płynami ustrojowymi lub chemikaliami, co przy podstawowej pielęgnacji zdarza się niezwykle rzadko. Czepek natomiast ma sens głównie na sali operacyjnej lub w miejscach, gdzie higiena musi być bezwzględnie sterylna, np. przy opiece nad ranami pooperacyjnymi. W codziennej pracy opiekunki środowiskowej nie chroni on ani podopiecznego, ani samej opiekunki przed typowymi zagrożeniami. Typowym błędem jest mylenie poziomu ochrony wymaganej w warunkach domowych i szpitalnych – standardy branżowe jasno wskazują, że przy podstawowych czynnościach pielęgnacyjnych w domu wystarczą rękawiczki jednorazowe oraz dokładna higiena rąk. Przeładowanie środkami ochrony nie poprawia bezpieczeństwa, a wręcz może wprowadzać niepotrzebny dystans i stres dla osoby, którą się opiekujemy. Najlepiej więc zawsze kierować się procedurami i zdrowym rozsądkiem.