Właściwie wybrano maseczkę ochronną i jednorazowe rękawiczki, bo to właśnie te elementy pozwalają na skuteczną ochronę osobistą przy kontakcie z osobą chorą na grypę, szczególnie leżącą. Grypa przenosi się głównie drogą kropelkową, więc maseczka chroni drogi oddechowe opiekunki przed wdychaniem wirusa, który może się unosić w powietrzu podczas np. kaszlu, kichania czy nawet zwykłego oddychania pacjenta. Jednorazowe rękawiczki są po prostu niezbędne przy kontakcie z przedmiotami, pościelą i bielizną potencjalnie skażoną płynami ustrojowymi, potem czy śliną. To nie jest biżuteria – rękawiczki zakłada się i wyrzuca po jednorazowym użyciu, żeby nie przenosić patogenów na inne powierzchnie ani na siebie. W dobrych praktykach opieki, szczególnie zgodnych z wytycznymi sanepidu, zawsze zaleca się stosowanie tych środków ochrony przy czynnościach higienicznych u osób zakaźnych. Moim zdaniem, nawet jeśli po pacjencie widać poprawę, nie warto ryzykować. Dodatkowo, noszenie maseczki i rękawiczek daje też poczucie bezpieczeństwa samej opiekunce, co poprawia jakość jej pracy. Z doświadczenia powiem, że taka rutyna szybko wchodzi w nawyk i naprawdę minimalizuje ryzyko rozprzestrzeniania infekcji. Co ciekawe, te proste środki ochrony potrafią zatrzymać duże ogniska grypy w szpitalach czy DPS-ach. W sumie, lepiej poświęcić te 20 sekund na założenie sprzętu niż potem samemu się rozchorować i mieć wyrzuty sumienia.
Często spotyka się przekonanie, że do ochrony wystarczą wygodne buty albo nawet okulary ochronne, ale to są środki zupełnie nieadekwatne do zagrożenia, jakie niesie kontakt z chorym na grypę. Buty oczywiście są potrzebne dla komfortu pracy, ale nie chronią przed zakażeniem wirusami przenoszonymi drogą kropelkową ani przy kontakcie z wydzielinami. Okulary ochronne bywają przydatne np. przy intensywnych zabiegach czy rozpryskiwaniu płynów, ale przy zmianie pościeli nie są konieczne i nie zabezpieczają dróg oddechowych – a to właśnie przez nos i usta najłatwiej się zarazić grypą. Jałowe rękawiczki stosuje się do procedur aseptycznych, np. przy opatrywaniu ran albo wykonywaniu iniekcji, ale zmiana bielizny osobistej i pościelowej tego nie wymaga. Stosowanie jałowych rękawiczek w tym kontekście to marnowanie zasobów i zupełnie niepotrzebne podnoszenie kosztów opieki. Bardzo często spotyka się też uproszczenie, że wystarczą same rękawiczki i wygodne buty, ale to prowadzi do zbyt dużego ryzyka – bez maseczki wdychamy potencjalnie zakażone aerozole, a przecież nawet samo podnoszenie pościeli może powodować unoszenie się cząstek. To jest częsty błąd wynikający z niedoceniania, jak łatwo się zarazić przez drogi oddechowe. Praktyka pokazuje, że najskuteczniejszą ochronę daje połączenie maseczki ochronnej i jednorazowych rękawiczek, bo tylko wtedy minimalizujemy ryzyko zakażenia zarówno przez skórę, jak i przez układ oddechowy. Zalecenia sanitarne i branżowe wyraźnie mówią, że takie dwuelementowe zabezpieczenie jest podstawą przy czynnościach higienicznych u pacjentów z chorobami zakaźnymi dróg oddechowych i warto się tego trzymać, nawet jeśli wydaje się to zbyt ostrożnościowe.