W tej sytuacji najważniejsze jest, żeby zadbać o higienę i zabezpieczenie otarcia. Plaster z opatrunkiem to taki absolutny standard – moim zdaniem, najbardziej praktyczne i bezpieczne rozwiązanie. Chroni skórę przed zabrudzeniem, bakteriami, a także zmniejsza ryzyko dalszego drażnienia przez buty czy skarpetki. Takie podejście wynika z ogólnych zasad pierwszej pomocy i opieki nad ranami. Plaster pozwala utrzymać odpowiednią wilgoć na powierzchni rany, co sprzyja gojeniu, a jednocześnie minimalizuje dyskomfort podopiecznego podczas chodzenia. Warto pamiętać, żeby przed założeniem opatrunku delikatnie oczyścić skórę – najlepiej przegotowaną wodą lub solą fizjologiczną, nie używać mocnych środków dezynfekujących na lekkie otarcia. Fachowo mówi się o tym, żeby nie stosować zbędnych preparatów i unikać przesuszania skóry. W domowej opiece bardzo często spotyka się takie sytuacje, więc warto mieć pod ręką różnej wielkości plastry z opatrunkiem i na bieżąco obserwować, czy nie pojawiają się objawy zakażenia. Jak skóra się zagoi, można już działać prewencyjnie, np. lepiej dobierać obuwie albo stosować kremy ochronne na pięty. To taka codzienna praktyka, która wynika z doświadczenia i zdrowego rozsądku.
W przypadku otarcia skóry na pięcie ważne jest, aby nie stosować zbyt inwazyjnych lub nieadekwatnych metod. Często pojawia się pokusa, żeby sięgnąć po różnego rodzaju maści, okłady czy środki chłodzące, bo wydaje się to skuteczne. Jednak użycie jałowego gazika z Altacetem nie jest zalecane – Altacet to żel o działaniu przeciwobrzękowym i przeciwzapalnym, przeznaczony raczej do stłuczeń i obrzęków, a nie do świeżych otarć skóry, które stanowią otwartą drogę dla drobnoustrojów. Stosowanie Altacetu na uszkodzoną skórę może podrażnić ranę, a nawet spowolnić jej gojenie. Podobnie okłady parafinowe są typowo wykorzystywane w rehabilitacji, szczególnie w leczeniu przewlekłych stanów reumatycznych czy do rozgrzewania tkanek, ale kompletnie nie nadają się na otwarte uszkodzenia skóry – mogą wręcz sprzyjać namnażaniu się bakterii w ciepłym środowisku. Z kolei zimny okład – choć działa łagodząco na obrzęki czy stłuczenia – w tym przypadku nie przyniesie żadnej korzyści, bo otarcie to uraz powierzchniowy i najważniejsze jest tu zabezpieczenie przed zanieczyszczeniem. Często błędnie zakłada się, że każde uszkodzenie skóry wymaga chłodzenia lub specjalnych preparatów, a tymczasem w praktyce opiekuńczej podstawą jest prosty opatrunek z plastrem, umożliwiający skórze spokojne gojenie. Nadużywanie środków farmakologicznych i okładów tam, gdzie wystarczy czystość i ochrona mechaniczna, jest typowym błędem wynikającym z chęci „zrobienia czegoś więcej”. Moim zdaniem, najlepszym rozwiązaniem pozostaje więc założenie plastra z opatrunkiem – zgodnie z wytycznymi pierwszej pomocy i praktyką pielęgnacyjną. To proste, skuteczne i bezpieczne.