Osoby z zaawansowaną chorobą Parkinsona naprawdę często wymagają wsparcia podczas kąpieli, głównie ze względu na trudności z koordynacją ruchową, sztywność mięśni, drżenie, a nawet nagłe blokowanie ruchów. Człowiek z tą chorobą może mieć ogromne problemy z prostymi czynnościami, jak wchodzenie i wychodzenie z wanny czy prysznica, mycie głowy albo utrzymanie równowagi na mokrej powierzchni. W praktyce opiekunka powinna być nie tylko obecna, ale często też aktywnie pomagać – asekurować, przytrzymywać, przygotować bezpieczne środowisko (np. maty antypoślizgowe, uchwyty). To też trochę bardziej stresujące, bo ryzyko upadku jest wyższe niż u osób z innymi schorzeniami. W standardach opieki długoterminowej i pielęgniarskiej zaleca się, żeby zawsze indywidualnie oceniać zakres samodzielności pacjenta, ale Parkinson w zaawansowanej fazie niemal zawsze wiąże się z koniecznością wsparcia. Moim zdaniem, nawet jeśli ta osoba jeszcze trochę sobie radzi, to i tak nie wolno zostawiać jej samej – łatwo o niebezpieczną sytuację. To jest też moment, w którym opiekunka powinna mieć już pewne umiejętności techniczne, wiedzieć na co zwrócić uwagę i jak reagować w razie nagłego pogorszenia stanu.
Temat udzielania wsparcia podczas kąpieli osobom niesamodzielnym jest mocno powiązany z realną oceną ryzyka i stopniem trudności codziennych czynności. Zdarza się, że wybierając osoby chore na cukrzycę czy z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu lekkim, kierujemy się przekonaniem, że każda choroba przewlekła albo każdy rodzaj niepełnosprawności oznacza konieczność pomocy przy kąpieli. To nie zawsze tak działa. Osoba z cukrzycą, jeśli nie ma innych powikłań neurologicznych, problemów z poruszaniem się czy utraty przytomności, zazwyczaj nie potrzebuje wsparcia przy kąpieli – wystarcza edukacja na temat bezpieczeństwa, np. żeby nie kąpać się zbyt długo w gorącej wodzie, sprawdzać stopy na obecność ran, ale nie sama czynność kąpieli jest tu zagrożeniem. Z kolei osoby niesłyszące od urodzenia, mimo że mogą mieć problem z komunikacją, przeważnie są całkowicie sprawne ruchowo i nie mają ograniczeń wymagających pomocy przy myciu – tutaj największym wyzwaniem jest jasne przekazanie zasad bezpieczeństwa. Jeśli chodzi o osoby z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu lekkim, one często są wystarczająco samodzielne, by zadbać o higienę osobistą – mogą potrzebować nadzoru albo drobnych podpowiedzi, ale nie bezpośredniej pomocy fizycznej. Najczęstszy błąd to mylenie typu czy nasilenia problemu z jego realnym wpływem na samodzielność – opiekunka powinna zawsze rozważyć, na ile zaburzenia motoryczne i ryzyko upadków (jak w zaawansowanym Parkinsonie) rzeczywiście ograniczają możliwość samodzielnego wykonania kąpieli. To jest kluczowy element profesjonalnego podejścia, zgodnego z wytycznymi i praktyką pracy w opiece.