Właściwe podejście w sytuacji, gdy podopieczna ma trudności z samodzielnym robieniem zakupów i racjonalnym wydawaniem pieniędzy, to wspólne robienie zakupów. To jest zgodne z zasadami opieki społecznej oraz rehabilitacji społecznej. Przede wszystkim, uczestniczenie w takiej czynności razem z podopieczną pozwala jej na ćwiczenie umiejętności społecznych, orientację w przestrzeni sklepu i trenowanie podejmowania decyzji dotyczących wydatków. To nie tylko kwestia wsparcia, ale też stopniowego uczenia samodzielności. Z mojego doświadczenia wspólne zakupy to świetna okazja, żeby spokojnie porozmawiać o potrzebach, wyjaśnić różnice między produktami czy pokazać, jak planować wydatki. W tej pracy nie chodzi tylko o wykonanie zadań za kogoś, ale o włączanie podopiecznego w życie codzienne. Wspierając podopieczną w sklepie, opiekunka może widzieć, z czym dokładnie ma trudności – czy chodzi o liczenie pieniędzy, wybór produktów czy samo poruszanie się po sklepie. To też pozwala budować relację i zaufanie. Taka forma wsparcia jest bardzo mocno polecana w standardach pracy opiekuńczej, bo sprzyja aktywizacji, a nie prowadzi do wyuczonej bezradności. Moim zdaniem, to jeden z lepszych przykładów, jak teoria łączy się z praktyką.
Wybierając warianty takie jak przygotowanie spisu produktów, samodzielne robienie zakupów przez opiekunkę czy ograniczenie zakupów, łatwo wpaść w pułapkę myślenia, że szybko rozwiążemy problem, a podopieczna poczuje się bezpieczniej i nie popełni błędów. Jednak takie podejścia mają poważne wady z punktu widzenia profesjonalnej opieki i rehabilitacji społecznej. Zrobienie listy zakupów wydaje się pomocne, ale samo przygotowanie spisu nie rozwiązuje głównego problemu – podopieczna nadal nie uczy się praktycznie zarządzać pieniędzmi ani podejmować decyzji w sklepie, bo nie ma realnej styczności z sytuacją zakupową. Samodzielne robienie zakupów przez opiekunkę z kolei prowadzi niestety do wykluczania podopiecznej z codziennego życia i pogłębia jej zależność. Moim zdaniem, nawet jeśli wydaje się to wygodniejsze, to w dłuższej perspektywie przynosi więcej szkody niż pożytku, bo ogranicza rozwój samodzielności. Ograniczanie zakupów to już praktyka wręcz nieetyczna, bo pozbawia osobę możliwości decydowania o sobie i nie daje szansy na poprawę umiejętności. Dobre standardy pracy opiekuńczej mówią wyraźnie: należy wspierać podopiecznego w jak największym stopniu, zamiast wyręczać go we wszystkim. Typowym błędem jest też zakładanie, że lista zakupów czy ograniczanie wydatków wystarczy, by nauczyć kogoś racjonalnego gospodarowania pieniędzmi – w praktyce bez aktywnego uczestnictwa podopiecznej efekty są bardzo słabe. Najlepsze efekty daje wspólna aktywność, cierpliwość i systematyczna praca nad konkretnymi umiejętnościami – to właśnie gwarantuje prawidłową pomoc i szacunek do osoby zależnej.