W tej sytuacji wsparcie emocjonalne jest absolutnie kluczowe. Po utracie bliskiej osoby, jaką jest mąż, podopieczna doświadcza silnych emocji: żalu, smutku, niepokoju, a czasem nawet lęku o dalsze życie. Opiekunka powinna przede wszystkim być obecna, słuchać cierpliwie i okazywać zrozumienie bez oceniania. To nie są puste frazesy – nauka potwierdza, że wsparcie emocjonalne realnie pomaga w przepracowaniu żałoby i zapobiega izolacji społecznej. Tak naprawdę, to właśnie dzięki rozmowie, empatii i zwykłej obecności drugiej osoby, podopieczna ma szansę poczuć, że nie jest sama. Moim zdaniem w praktyce wcale nie chodzi o wielkie słowa czy rady – czasem wystarczy zwykłe: 'Jestem tutaj, możesz opowiedzieć, co czujesz'. Takie podejście wynika zarówno z etyki zawodowej opiekuna, jak i z dobrych praktyk pracy z osobami w kryzysie – czy to opierając się na standardach Etyki Opiekuńczej, czy nawet na bazowych zasadach pierwszej pomocy psychologicznej. Chociaż nie jesteśmy psychoterapeutami, nasza obecność i uważność mogą okazać się dla podopiecznej największą wartością. Praktyczny przykład? Wspólna rozmowa przy herbacie, ciche towarzyszenie podczas wspomnień, czasem nawet drobny gest – to wszystko buduje poczucie bezpieczeństwa i pozwala łagodniej przechodzić przez trudny czas żałoby.
W przypadku osoby przeżywającej żałobę i załamanie psychiczne po stracie bliskiej osoby, bardzo łatwo pomylić rodzaj potrzebnego wsparcia. Wiele osób myśli, że wystarczy zorganizować pomoc psychoterapeutyczną albo od razu podać konkretne informacje, gdzie szukać specjalistów. Oczywiście, psychoterapia jest ważna, ale opiekunka nie ma kwalifikacji do prowadzenia terapii – to rola dla wykwalifikowanego psychologa lub psychoterapeuty, a nie osoby wspierającej na co dzień. Jeśli chodzi o wsparcie informacyjne, to ono przydaje się, kiedy podopieczna potrzebuje konkretnych danych, np. o przysługujących zasiłkach, procedurach czy ofertach instytucji – w tej sytuacji jednak najważniejsze jest bycie uważnym słuchaczem i okazanie empatii, a nie przekazywanie suchych faktów czy adresów. Z kolei wsparcie socjalne polega głównie na organizacji lub pomocy w załatwianiu spraw formalnych: wypełnianiu wniosków, dostępie do usług socjalnych, pomocy materialnej. To wszystko może być kiedyś potrzebne, ale na etapie załamania i silnych emocji te działania często schodzą na dalszy plan. Typowym błędem jest skupianie się na rozwiązywaniu problemów, zanim jeszcze podopieczna sama będzie gotowa o nich rozmawiać. Z mojego doświadczenia wynika, że w pierwszej fazie kryzysu to właśnie wsparcie czysto emocjonalne – wysłuchanie, obecność, cierpliwość – są najważniejsze. Takie podejście zalecane jest przez większość nowoczesnych standardów opieki długoterminowej i podyktowane zdrowym rozsądkiem. Opiekunka nie powinna przekraczać swoich kompetencji, ale też nie może się ograniczać do samych formalności. Liczy się człowiek i jego uczucia, nie tylko procedury czy instytucje. Praktyka pokazuje, że to podejście jest najbardziej skuteczne i daje realne wsparcie w najtrudniejszych chwilach życia.