W przypadku osoby, która po stracie bliskiej osoby, jak mąż, wycofuje się z życia społecznego, rezygnuje z kontaktów z sąsiadkami, zaniedbuje codzienne obowiązki i własną higienę, faktycznie najczęściej rozpoznaje się objawy depresji. To nie jest już po prostu naturalna żałoba – depresja jako zaburzenie psychiczne wykracza poza typową reakcję smutku i żalu. W praktyce zawodowej, np. w opiece nad osobami starszymi, obserwacja takich sygnałów jest bardzo ważna, bo właśnie wtedy można skutecznie zainterweniować: zachęcić do wizyty u lekarza, skonsultować z psychologiem. Standardy opieki mówią, żeby nie bagatelizować takich zmian, bo konsekwencje mogą być poważne – od pogorszenia zdrowia fizycznego po myśli samobójcze. Moim zdaniem, nawet jeśli ktoś wydaje się być "po prostu smutny", warto uważnie patrzeć na różnicę między żałobą a depresją. Osoba w depresji często nie ma sił na podstawowe czynności, a jej codzienne funkcjonowanie jest mocno zaburzone. Takie przypadki wymagają wsparcia profesjonalnego, a nie tylko pocieszania czy czekania, aż "samo przejdzie". Uważam, że znajomość tych objawów to klucz do skutecznej i empatycznej opieki.
Może się wydawać, że takie objawy jak izolacja społeczna, wycofanie z kontaktów czy zaniedbywanie codziennych obowiązków pasują do różnych stanów psychicznych, ale żeby dobrze odpowiedzieć na to pytanie, warto przyjrzeć się bliżej każdej z wymienionych opcji. Halucynacje, czyli omamy, to zaburzenia percepcji, w których ktoś słyszy, widzi lub czuje rzeczy, których nie ma – i nie są one typowym objawem po stracie bliskiej osoby, chyba że występują już poważniejsze zaburzenia psychiczne, np. schizofrenia czy majaczenie. Hipomania natomiast to stan podwyższonego nastroju, nadmiernej energii, gadatliwości i aktywności – tutaj mamy raczej odwrotną sytuację, bo podopieczna jest apatyczna i wycofana, a nie pobudzona. Urojenia, z kolei, dotyczą zaburzonych przekonań, które są sprzeczne z rzeczywistością i których nie da się logicznie wytłumaczyć choremu. W praktyce spotyka się je np. w psychozach, a nie w typowym przebiegu żałoby czy depresji. Typowym błędem myślowym jest zakładanie, że każda nietypowa reakcja psychiczna wiąże się od razu z poważnymi zaburzeniami jak halucynacje czy urojenia, gdy tymczasem większość przypadków po stracie to depresja lub żałoba. W branżowych standardach podkreśla się, że kluczem jest rozpoznanie długości trwania i nasilenia objawów – apatia, smutek, brak motywacji czy zaniedbywanie siebie przez dłuższy czas mogą właśnie wskazywać na depresję, a nie inne zaburzenia. Dlatego zawsze warto mieć na uwadze praktyczny obraz kliniczny i nie interpretować zachowań bez szerszego kontekstu.