Wybrałeś pozycję bezpieczną i bardzo dobrze, bo właśnie taka jest zalecana w tej sytuacji zgodnie z aktualnymi wytycznymi pierwszej pomocy. Osobie nieprzytomnej, która jednak oddycha samodzielnie, należy przede wszystkim zapewnić drożność dróg oddechowych i zapobiegać ewentualnemu zachłyśnięciu czy zadławieniu, na przykład przez cofający się język czy wymiociny. Pozycja bezpieczna, nazywana też pozycją boczną ustaloną, umożliwia swobodny przepływ powietrza do płuc, a jednocześnie minimalizuje ryzyko zadławienia – to kluczowe, bo w praktyce bardzo często problematyczne u osób nieprzytomnych, szczególnie starszych. Ułożenie kogoś na boku pozwala na łatwą kontrolę oddechu i daje szansę szybkiego działania, gdyby nagle stan tej osoby się pogorszył. W praktyce warto pamiętać, żeby po każdym ułożeniu w pozycji bezpiecznej jeszcze raz sprawdzić oddech i być gotowym do zmiany pozycji w razie potrzeby, a także co kilka minut kontrolować czynności życiowe. Moim zdaniem to jedna z tych podstawowych umiejętności, które każdy powinien mieć w małym palcu – w realnych sytuacjach bardzo często właśnie to ratuje życie, zanim przyjedzie profesjonalna pomoc.
W tej sytuacji błędem jest zarówno ułożenie osoby na wznak, jak i z uniesionym czy unieruchomionym tułowiem. Osoba nieprzytomna z zachowanym oddechem nie powinna być pozostawiona na plecach, bo język może opadać do tyłu i blokować drogi oddechowe – to naprawdę częsty problem, o którym sporo osób zapomina, szczególnie w stresie. Uniesienie tułowia sprawdza się przy niektórych schorzeniach, na przykład w przypadku trudności w oddychaniu albo przy niewydolności krążenia, ale nie wtedy, gdy pacjent jest nieprzytomny – osoba taka nie kontroluje swojego ciała, łatwo może się przechylić i spaść, a problem z drożnością dróg oddechowych pozostaje nierozwiązany. Z kolei unieruchomienie tułowia w ogóle nie ma zastosowania w podstawach pierwszej pomocy dla osoby nieprzytomnej z zachowanym oddechem, bo niczego nie zabezpiecza, a wręcz komplikuje dostęp do poszkodowanego w razie pogorszenia stanu. To taki typowy błąd – myśleć, że jakakolwiek stabilizacja ciała pomoże, podczas gdy najważniejsze jest właśnie zapewnienie naturalnego spływu płynów z ust oraz swobodnego przepływu powietrza. Moim zdaniem warto zapamiętać, że zawsze, gdy ktoś jest nieprzytomny, ale oddycha, naszym celem powinno być właśnie ułatwienie oddychania i ochrona przed zachłyśnięciem – a to daje tylko pozycja bezpieczna. Takie są nie tylko polskie wytyczne, ale i międzynarodowe standardy, na których opierają się szkolenia pierwszej pomocy.