W przypadku zaparć, szczególnie gdy nie wykryto żadnej organicznej przyczyny w jelitach, podstawą terapii jest odpowiednia modyfikacja diety. Warzywa oraz ciemne pieczywo to produkty bogate w błonnik pokarmowy, który stymuluje perystaltykę jelit i poprawia pasaż treści jelitowej. To właśnie włókno pokarmowe, szczególnie nierozpuszczalne frakcje obecne w pełnoziarnistym pieczywie czy warzywach surowych i gotowanych (ale nie rozgotowanych), sprawia, że masa kałowa zwiększa swoją objętość i jest łatwiej przesuwana przez jelita. Praktyka pokazuje, że osoby, które regularnie spożywają produkty z pełnego ziarna, warzywa oraz owoce, mają zdecydowanie mniejsze ryzyko wystąpienia przewlekłych zaparć. W mojej opinii, jeżeli tylko nie ma innych przeciwwskazań zdrowotnych, warto zachęcać podopiecznego do picia odpowiedniej ilości wody – ale sama woda bez błonnika nie działa tak dobrze. Standardy dietetyczne Polskiego Towarzystwa Gastroenterologii jasno wskazują, że dieta wysokobłonnikowa to pierwszy i najbardziej naturalny krok w walce z zaparciami. Dla przykładu: kromka ciemnego pieczywa ma kilka razy więcej błonnika niż białe, a porcja surówki z marchwi czy kiszonej kapusty potrafi zdziałać cuda. Oczywiście, należy wprowadzać błonnik stopniowo i obserwować reakcję organizmu – zbyt nagła zmiana może powodować wzdęcia. Podsumowując, warzywa i ciemne pieczywo to podstawa i naprawdę trudno znaleźć bardziej praktyczną i skuteczną metodę na poprawę pracy jelit.
W temacie zaparć bardzo często spotykam się z mylnym przekonaniem, że wystarczy pić więcej płynów albo wybierać produkty lekkostrawne, ale ubogie w błonnik. To nie do końca prawda – wręcz przeciwnie. Jeżeli podopieczny cierpi na zaparcia, to dieta oparta o białe pieczywo czy gotowane mięso niewiele pomoże, bo są to produkty praktycznie pozbawione błonnika pokarmowego – a to właśnie jego niedobór najczęściej leży u podłoża problemu. Smażone mięso dodatkowo może obciążać przewód pokarmowy i opóźniać pasaż treści jelitowej przez wysoką zawartość tłuszczu, który działa hamująco na perystaltykę. Natomiast picie dużych ilości płynów jest ważne, ale samo w sobie, bez jednoczesnego zwiększenia podaży błonnika, nie rozwiąże problemu. Często niestety myślimy, że białe pieczywo jest delikatne dla żołądka i powinno być podstawą diety przy problemach trawiennych, jednak w przypadku zaparć jest zupełnie odwrotnie – lepiej unikać takich produktów na rzecz tych pełnoziarnistych i bogatych w błonnik. Błędem jest też sądzić, że każda forma mięsa jest niewskazana – gotowane mięso jako dodatek może być, ale bazowanie tylko na nim, bez błonnika, nie zadziała korzystnie. Najczęstszy błąd myślowy polega więc na bagatelizowaniu roli błonnika w codziennej diecie i przecenianiu efektu samej wody albo produktów lekkostrawnych. Standardy dietetyczne i praktyka kliniczna bardzo jasno wskazują, że to właśnie błonnik roślinny, obecny w ciemnym pieczywie i warzywach, jest najważniejszy w profilaktyce i leczeniu zaparć bez podłoża organicznego. Warto o tym pamiętać przy układaniu diety – nie tylko dla osób starszych, ale każdego, kto ma tendencje do problemów z wypróżnianiem.