To jest właśnie ten sposób postępowania, który zalecają wszystkie aktualne wytyczne dotyczące pierwszej pomocy przy omdleniach. Kiedy u poszkodowanego wystąpiło omdlenie, ale oddycha on prawidłowo, nie trzeba wykonywać żadnych zaawansowanych czynności ratunkowych. Najważniejsze jest, żeby zapewnić osobie dostęp do świeżego powietrza – otwórz okno, przewietrz pokój, jeśli to możliwe. Następnie trzeba ułożyć podopiecznego na plecach i unieść jego nogi powyżej poziomu serca, najlepiej pod kątem ok. 30–45 stopni. To pozwala zwiększyć powrót krwi żylnej do serca i szybciej wyrównać ciśnienie, co w praktyce skraca czas powrotu przytomności. Moim zdaniem wiele osób zapomina właśnie o tej prostej czynności, a potrafi ona realnie pomóc. Oczywiście – jeżeli poszkodowany zacznie dochodzić do siebie, można potem bardzo powoli podnieść go do pozycji siedzącej, ale tylko wtedy, gdy nie ma zawrotów głowy. To jest zgodne z zaleceniami Europejskiej Rady Resuscytacji oraz Polskiego Czerwonego Krzyża. Warto też dodać, że brak pośpiechu i obserwacja poszkodowanego jest tutaj równie ważna, bo omdlenie czasem bywa objawem poważniejszego problemu zdrowotnego. Na co dzień, w pracy opiekuna, takie sytuacje niestety się zdarzają i dobrze mieć w głowie ten schemat działania.
W sytuacji, gdy ktoś stracił przytomność wskutek omdlenia, ale oddycha prawidłowo, bardzo łatwo popełnić błąd przez zastosowanie popularnych, ale nieprawidłowych metod. Na przykład oklepywanie twarzy czy podawanie zimnej wody do picia osobie nieprzytomnej jest nie tylko nieskuteczne, ale wręcz ryzykowne – może dojść do zachłyśnięcia i poważnych powikłań. To mit, który niestety ciągle funkcjonuje, ale nie znajduje potwierdzenia w żadnych profesjonalnych wytycznych. Równie często spotyka się pomysł, żeby od razu mierzyć ciśnienie czy sadzać osobę, która dopiero co odzyskała przytomność. To też nie jest właściwe – po omdleniu układ krążenia wymaga czasu na wyrównanie i sadzanie może spowodować kolejne zasłabnięcie. Z kolei przykładanie lodu do karku i układanie w pozycji półwysokiej nie ma żadnego uzasadnienia medycznego w kontekście omdlenia. To bardziej zabiegi stosowane w przypadku udaru cieplnego, a nie zasłabnięcia z powodu chwilowego niedotlenienia mózgu. Typowym błędem myślowym jest tu skupianie się na szukaniu szybkich, spektakularnych rozwiązań zamiast zastosowania prostych i sprawdzonych metod. Najlepszą praktyką, potwierdzoną przez wytyczne Europejskiej Rady Resuscytacji, jest zapewnienie dostępu świeżego powietrza oraz ułożenie osoby na plecach z uniesionymi nogami. To właśnie ten schemat najskuteczniej wspiera powrót krążenia do mózgu i sprawia, że osoba zazwyczaj szybko odzyskuje pełną świadomość. Z mojego doświadczenia wynika, że trzymanie się tych zasad znacząco zwiększa bezpieczeństwo i komfort osoby poszkodowanej.