Wybierając odpowiedź dotyczącą niezaspokojenia potrzeby samorealizacji, bardzo trafnie odniosłeś się do sytuacji podopiecznego. Samorealizacja w teorii Maslowa, ale też w praktyce opieki nad osobami starszymi czy niepełnosprawnymi, to wyższy poziom potrzeb – chodzi o możliwość rozwijania swoich pasji, zainteresowań, realizacji celów, które są istotne z punktu widzenia własnych wartości. U tego podopiecznego przez długi czas ważną rolę odgrywały takie aktywności jak praca w ogrodzie, jazda na rowerze czy udział w regatach żeglarskich. Teraz, z uwagi na pogorszenie stanu zdrowia, te działania stały się niemożliwe, więc nie może się spełniać w obszarze, który był dla niego bardzo istotny. W praktyce opiekun powinien nie tylko dbać o podstawowe potrzeby, jak autonomia czy poczucie bezpieczeństwa, ale też – na ile to możliwe – wspierać podopiecznego w realizacji nowych form samorealizacji, dostosowanych do aktualnych możliwości. Często chodzi tutaj o podtrzymanie zaangażowania w życie społeczne, znalezienie nowych pasji, nawet drobnych. To daje sens i poprawia jakość życia, co potwierdzają liczne publikacje i zalecenia praktyków opieki długoterminowej. Samorealizacja to nie tylko wielkie osiągnięcia, ale też codzienne drobne sukcesy, które pozwalają czuć się potrzebnym i docenianym. Moim zdaniem warto o tym pamiętać w pracy z seniorami.
Pytanie dotyczy bardzo konkretnej sytuacji, w której podopieczny stracił możliwość angażowania się w dotychczasowe ulubione aktywności: pracę w ogrodzie, jazdę rowerem, żeglowanie. Częstym błędem jest mylenie utraty tych możliwości z brakiem autonomii, poczucia stabilności czy akceptacji, choć na pierwszy rzut oka wydaje się to uzasadnione. Autonomia to niezależność w codziennych decyzjach oraz możliwość samodzielnego funkcjonowania na miarę możliwości – w opisywanym przypadku podopieczny nadal korzysta z chodzika, co oznacza, że częściowa autonomia została zachowana, bo nie jest całkowicie uzależniony od innych. Stabilność z kolei dotyczy poczucia bezpieczeństwa, przewidywalności i stałości warunków życia – nic w opisie nie wskazuje na istotne zagrożenie tej potrzeby. Akceptacja oznacza poczucie bycia przyjętym przez otoczenie, rodzinę, znajomych – także tutaj brak przesłanek, by sądzić, że ta potrzeba została naruszona. Natomiast niezaspokojona została potrzeba samorealizacji, czyli możliwość rozwijania siebie, pasji, zainteresowań. To, że podopieczny nie może już uczestniczyć w ukochanych regatach czy uprawiać działki, jest typowym przykładem frustracji na tym właśnie poziomie potrzeb. Częsty błąd polega na skupieniu się wyłącznie na podstawowych potrzebach fizycznych lub emocjonalnych, a tymczasem w opiece długoterminowej równie ważne jest zaspokajanie potrzeb wyższych – pozwala to utrzymać motywację i sens życia mimo ograniczeń. Z mojego doświadczenia wynika, że zaniedbanie tej sfery może prowadzić do obniżenia samopoczucia psychicznego, a nawet depresji. Warto o tym pamiętać, analizując podobne przypadki.