Prawidłową odpowiedzią jest pomoc przy wsiadaniu do środków komunikacji miejskiej, bo to właśnie ta czynność sprawia najwięcej problemów nawet osobom dobrze radzącym sobie w samoopiece na wózku. Moim zdaniem, w praktyce opiekuna bardzo często spotyka się sytuacje, gdzie podopieczny wydolny w zakresie podstawowych czynności dnia codziennego, czyli np. samodzielnie je, wykonuje toaletę czy przemieszcza się po mieszkaniu na wózku, natyka się na realne bariery architektoniczne poza domem. Wsiadanie do tramwaju, autobusu czy pociągu bez podjazdu czy windy wymaga często wsparcia drugiej osoby, ze względu na wysoki próg, brak odpowiedniej rampy lub po prostu nieprzystosowanie pojazdu. Standardy opieki i dobre praktyki podkreślają, że samodzielność w mieszkaniu nie równa się pełnej niezależności w przestrzeni publicznej – tu rola opiekuna staje się kluczowa. Można dodać, że nawet osoby bardzo sprawne manualnie i fizycznie na wózku czasem nie poradzą sobie z ciężkimi drzwiami czy brakiem poziomego wejścia. Warto o tym pamiętać, bo to częsty błąd myślowy – zakładanie, że jak ktoś radzi sobie w domu, to wszędzie da radę. W praktyce osoby pracujące w opiece czy rehabilitacji zawsze uczulają na takie sytuacje, przygotowując podopiecznych do korzystania ze środków komunikacji z asekuracją opiekuna. Przykład z życia: osoba po urazie rdzenia kręgowego może sama się przesiadać z wózka na łóżko, ale wejście do autobusu z wysokim stopniem, zwłaszcza kiedy kierowca nie rozkłada rampy, bywa nie do przeskoczenia bez pomocy.
Wydaje się czasem, że podopieczny na wózku inwalidzkim wymaga wsparcia głównie przy codziennych czynnościach, takich jak spożywanie posiłków czy wykonywanie toalety, ale nie zawsze tak jest. To pewien mit, który łatwo powielić patrząc stereotypowo na osoby z paraplegią. W rzeczywistości bardzo wielu podopiecznych, którzy są wydolni w zakresie samoopieki, nie potrzebuje pomocy podczas jedzenia – potrafią samodzielnie przygotować sobie posiłek i jeść, bo mają sprawne ręce i dobrze opanowane techniki samodzielności. Toaleta również najczęściej nie nastręcza problemów, jeśli łazienka jest dostosowana do wózka, co jest obecnie standardem w opiece długoterminowej i rehabilitacji domowej. Przemieszczanie się na wózku w własnym mieszkaniu to wręcz podstawowa umiejętność po urazie rdzenia, ćwiczona na etapie rehabilitacji. Typowym błędem jest myślenie, że każda czynność w pozycji siedzącej to automatycznie konieczność asysty. Tymczasem największe trudności pojawiają się przy pokonywaniu barier architektonicznych poza domem. To nie kwestia siły czy sprawności, a infrastruktury – progi, wysokie schody, brak ramp czy podjazdów w komunikacji miejskiej. Z mojego doświadczenia wynika, że osoby na wózku często są bardziej samodzielne niż się wydaje. Ale wsiadanie do autobusu czy tramwaju, szczególnie w starszych miastach, to ogromne wyzwanie bez pomocy opiekuna. Odpowiednie przygotowanie mieszkania oraz wdrożenie prawidłowych technik samoopieki sprawia, że większość czynności domowych nie wymaga już wsparcia. Natomiast w przestrzeni publicznej bariery bywają nieprzewidywalne, co potwierdzają również wytyczne Polskiego Towarzystwa Rehabilitacji. Warto o tym pamiętać, żeby unikać uproszczeń i nie przypisywać osobom na wózku bez potrzeby bezradności w każdej sferze życia.