Wybrałeś prawidłową odpowiedź, bo mięso wieprzowe i podroby rzeczywiście zawierają dużo cholesterolu oraz nasyconych kwasów tłuszczowych. To właśnie te produkty najczęściej są podstawowymi źródłami niekorzystnych tłuszczów w diecie Polaków. Z moich obserwacji wynika, że pacjenci bardzo często nie doceniają, jak dużo cholesterolu mają np. wątróbka, nerki czy salceson – moim zdaniem warto to podkreślić. Aktualne zalecenia dietetyczne, na przykład Instytutu Żywności i Żywienia czy Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego, wyraźnie mówią o ograniczaniu spożycia tłustego mięsa czerwonego i podrobów przy podwyższonym cholesterolu. Jeśli ktoś przygotowuje posiłki dla osoby z hiperlipidemią, powinien skupić się na mięsach chudych: np. indyku, kurczaku (ale bez skóry), ewentualnie na rybach morskich – oczywiście wybierając te mniej tłuste. Podroby lepiej całkiem wykluczyć, bo mają wyjątkowo wysoki poziom cholesterolu i niekorzystnych tłuszczów. Dla porównania – 100 g wątroby wieprzowej to nawet 350 mg cholesterolu, a to już potrafi mocno przesunąć bilans dzienny. Osobie chorej zaleca się także zastępowanie tłustych mięs i podrobów białkiem roślinnym, np. nasionami roślin strączkowych, co realnie wpływa na obniżenie cholesterolu całkowitego. Takie praktyczne podejście daje naprawdę dobre efekty w codziennym wsparciu osoby z zaburzeniami lipidowymi.
Wielu osobom wydaje się, że praktycznie każde mięso trzeba ograniczać przy problemach z cholesterolem, ale to nie do końca tak działa. Mięso drobiowe, zwłaszcza chude (np. pierś z kurczaka czy indyka), oraz ryby słodkowodne są zazwyczaj polecane jako zamienniki tłustego mięsa czerwonego – mają znacznie mniej nasyconych kwasów tłuszczowych i cholesterolu. Często w praktyce spotykam się z przekonaniem, że ryby morskie są szkodliwe, bo są tłuste. Tymczasem tłuszcze zawarte w rybach morskich (np. łosoś, śledź, makrela) to przede wszystkim korzystne kwasy omega-3, które wręcz pomagają obniżać poziom cholesterolu LDL i mają działanie przeciwmiażdżycowe. Wołowina ma więcej tłuszczu niż drób, ale wciąż mniej niż wieprzowina czy podroby, a wybierając chude kawałki, można czasami ją włączyć do jadłospisu. Dziczyzna natomiast to mięso niskotłuszczowe i zaliczane raczej do zdrowszych, jeśli już ktoś musi jeść mięso czerwone. Najbardziej problematyczne są właśnie mięso wieprzowe oraz podroby – to one dostarczają najwięcej cholesterolu i nasyconych tłuszczów, szczególnie w diecie polskiej. Typowym błędem jest wrzucanie do jednego worka wszystkich rodzajów mięsa bez uwzględnienia ich składu tłuszczowego. Moim zdaniem, żeby skutecznie obniżyć cholesterol, trzeba rozróżniać źródła tłuszczu i wybierać te mniej szkodliwe, zgodnie z zasadami zdrowego żywienia i zaleceniami kardiologicznymi. Ograniczanie drobiu czy ryb słodkowodnych nie tylko nie pomoże, ale może wręcz pogorszyć jadłospis osoby z podwyższonym cholesterolem, bo zabraknie wtedy dobrych źródeł białka i zdrowych tłuszczów.