Uciskowy opatrunek to jedna z najprostszych i najskuteczniejszych metod tamowania krwawienia żylnego, szczególnie z kończyn dolnych, takich jak podudzie. Chodzi o to, żeby wywierać odpowiedni nacisk bezpośrednio na miejsce krwawienia, żeby zablokować odpływ krwi z żyły. Standardy pierwszej pomocy jasno mówią, że przy krwotoku żylnym – czyli wtedy, kiedy krew wypływa powoli, ciemnoczerwona, czasem pulsuje, ale nie tak mocno jak przy tętnicy – najlepiej sprawdza się opatrunek uciskowy, bo bezpośredni nacisk szybko powoduje ustanie krwotoku. W praktyce często wystarcza zwykły gazik i bandaż, jednak przy większych żyłach trzeba czasem docisnąć mocniej lub dołożyć kolejną warstwę materiału. Co ciekawe, uciskowy opatrunek na żyłę jest dużo bezpieczniejszy niż na tętnicę, bo nie odcina całkowicie dopływu krwi do kończyny. Warto pamiętać, żeby zawsze sprawdzić, czy po założeniu bandaża krwawienie rzeczywiście ustaje, ale skóra poniżej opatrunku pozostaje ciepła i niebieska. Moim zdaniem, w realnych sytuacjach to właśnie opatrunek uciskowy ratuje najwięcej kończyn i życia, bo jest szybki, prosty i każdy może go założyć bez specjalistycznego sprzętu. Z mojego doświadczenia wynika, że dobrze założony opatrunek uciskowy na podudziu sprawdza się nawet lepiej niż niektóre bardziej zaawansowane metody, szczególnie gdy sytuacja wymaga szybkiego działania.
Wielu osobom wydaje się, że opatrunek uciskowy sprawdzi się w każdej sytuacji krwotoku lub uszkodzenia skóry, ale to bardzo niebezpieczny mit. Zacznijmy od oparzenia – tutaj, zgodnie z zasadami pierwszej pomocy, absolutnie nie wolno przykładać żadnego opatrunku uciskowego, bo może to tylko pogorszyć stan tkanek, dołożyć urazów i zwiększyć ryzyko powikłań. Oparzoną skórę należy chłodzić i zabezpieczyć luźnym, jałowym opatrunkiem, najlepiej z cienkiej gazy, bez dociskania, żeby nie uszkadzać delikatnych struktur. Jeśli chodzi o uszkodzenie tętnicy szyjnej, to jest już sytuacja ekstremalnie niebezpieczna. Tętnica szyjna to główne naczynie doprowadzające krew do mózgu, a jej uszkodzenie grozi bardzo szybkim wykrwawieniem się poszkodowanego. Tu jednak nie stosujemy klasycznego opatrunku uciskowego, bo jego założenie na szyję może doprowadzić do uduszenia lub całkowitego odcięcia dopływu krwi do mózgu. Według procedur medycznych, przy urazach szyi stosuje się ucisk ręczny powyżej rany i jak najszybszy transport do szpitala – żadne bandaże ani opaski uciskowe nie są tu wskazane. Z kolei obecność ciała obcego w ranie to kolejny przypadek, który wymaga zupełnie innego podejścia. Nigdy nie wolno uciskać rany z ciałem obcym, bo można w ten sposób pogłębić uszkodzenia tkanek, spowodować dodatkowe krwawienie albo nawet doprowadzić do groźnych powikłań. W takiej sytuacji stabilizuje się ciało obce, zabezpiecza przed przemieszczaniem i jak najszybciej wzywa pomoc. Typowym błędem jest myślenie, że im mocniej ucisniesz, tym lepiej – a to nie zawsze działa i trzeba znać specyfikę urazów. Standardy pierwszej pomocy jasno to precyzują, więc warto zapamiętać, żeby opatrunek uciskowy stosować wyłącznie w przypadku silnych krwotoków żylnych z kończyn, a w innych przypadkach wybierać odpowiednie, dedykowane metody postępowania.