Wywiad i obserwacja to zdecydowanie podstawa, jeśli chodzi o rzetelne rozpoznanie bieżących problemów oraz potrzeb osoby podopiecznej. W codziennej pracy opiekunki te dwa narzędzia są jakby nierozłączne, bo z jednej strony – rozmowa z podopiecznym czy jego rodziną pozwala dowiedzieć się o tym, czego nie widać na pierwszy rzut oka, na przykład o odczuciach bólowych, nastroju, trudnościach w codziennym funkcjonowaniu, a z drugiej – sama obserwacja umożliwia wychwycenie subtelnych sygnałów, które mogą umykać podczas rozmowy. Moim zdaniem praktykowanie wywiadu i obserwacji pozwala na całościowe podejście do człowieka, a nie tylko do jego objawów. W branżowych standardach, zarówno w Polsce jak i w krajach zachodnich, podkreśla się, że praca opiekuńcza to nie tylko reagowanie na widoczne objawy, ale przede wszystkim aktywne, wnikliwe wychwytywanie nawet małych zmian w stanie podopiecznego. Przykładowo, jeśli zauważysz, że osoba podopieczna nagle gorzej radzi sobie z chodzeniem (obserwacja), warto zapytać ją o ewentualne bóle, zawroty głowy czy inne niepokojące objawy (wywiad). Dopiero połączenie tych informacji daje pełen obraz sytuacji. Takie podejście zwiększa szansę na szybką interwencję i skuteczną pomoc. To właśnie dlatego wywiad i obserwacja są nie tylko metodami rekomendowanymi przez specjalistów, ale i praktycznie niezbędnymi w codziennej pracy opiekunki.
Typowym błędem jest myślenie, że pomiar bezpośredni czy ankieta wystarczą do określenia bieżących potrzeb osoby podopiecznej. Pomiar bezpośredni, czyli np. mierzenie temperatury, ciśnienia czy tętna, oczywiście bywa bardzo przydatny, ale ogranicza się do parametrów fizycznych – nie dostarcza informacji o tym, jak osoba się czuje, czy ma jakieś trudności w codziennych czynnościach, albo czy pojawiły się u niej nowe obawy czy lęki. Rozmowa, choć na pozór podobna do wywiadu, niestety nie daje tak systematycznych, usystematyzowanych danych jak dobrze przeprowadzony wywiad. Ankieta natomiast jest narzędziem zbyt sztywnym i często nieprzystosowanym do indywidualnych sytuacji, poza tym wymaga od podopiecznego określonej sprawności intelektualnej i fizycznej, co nie zawsze jest możliwe. Lustracja zaś to pojęcie raczej archaiczne w kontekście opieki – oznacza oględziny lub wizytowanie, ale nie prowadzi do zebrania pełnych informacji o stanie osoby. Często można się spotkać z przekonaniem, że wystarczy „rzucić okiem” na podopiecznego i zapytać „jak się pan/pani czuje?”, ale takie podejście jest bardzo powierzchowne i nie oddaje faktycznej sytuacji zdrowotnej czy życiowej. Dobra praktyka wymaga połączenia wywiadu (czyli usystematyzowanego zbierania informacji) oraz obserwacji (czyli uważnego monitorowania zachowań, reakcji, wyglądu), bo tylko tak można zidentyfikować zarówno problemy jawne, jak i te ukryte, które nie zawsze są od razu widoczne. Z mojego doświadczenia wynika, że przeoczenie któregoś z tych elementów często prowadzi do błędnej oceny potrzeb – a to w opiece jest po prostu ryzykowne. Warto więc pamiętać, że skuteczna opieka zaczyna się od wszechstronnego rozpoznania, a tego nie da się osiągnąć bez aktywnego wywiadu i uważnej obserwacji.