Zmiana pozycji podopiecznej co najmniej co 2 godziny to absolutna podstawa w profilaktyce odleżyn, szczególnie w przypadku osób po złamaniu szyjki kości udowej, które są unieruchomione w łóżku. Takie postępowanie jest zalecane przez wszystkie nowoczesne wytyczne pielęgniarskie i medyczne, na przykład zgodnie z rekomendacjami Polskiego Towarzystwa Leczenia Ran czy standardami EPUAP (European Pressure Ulcer Advisory Panel). Głównym celem jest tutaj zapobieganie długotrwałemu uciskowi na jedną część ciała, który prowadzi do niedokrwienia tkanek i, w efekcie, martwicy. Moim zdaniem, nie da się tego przecenić, bo nawet najlepsze materace czy środki pielęgnacyjne nie zastąpią regularnej zmiany pozycji chorego. W praktyce bardzo ważne jest nie tylko przesuwanie pacjenta, ale też delikatne podpieranie poduszkami, używanie klinów czy wałków, żeby odciążyć okolice najbardziej narażone – np. kość krzyżowa, pięty, łopatki. Z mojego doświadczenia wynika, że systematyczność i zaangażowanie w tej czynności znacząco zmniejszają liczbę powikłań. Warto również pamiętać, że przy każdej zmianie pozycji trzeba skontrolować stan skóry, zwłaszcza w miejscach narażonych na ucisk czy wilgoć. Dodatkowe działania, jak odpowiednia dieta czy higiena, są oczywiście ważne, ale bez tej podstawy – regularnej zmiany pozycji – trudno mówić o skutecznej profilaktyce odleżyn.
Wiele osób, zwłaszcza tych mniej doświadczonych w opiece długoterminowej, skupia się na pozornie logicznych, ale nieskutecznych rozwiązaniach, jeśli chodzi o zapobieganie odleżynom. Ograniczenie podaży płynów może wydawać się pomysłem na zmniejszenie wilgotności skóry czy częstotliwości zmiany pościeli, ale tak naprawdę prowadzi do odwodnienia, pogarsza ogólny stan skóry i obniża jej odporność na uszkodzenia. Odwodniona skóra jest cieńsza, bardziej podatna na mikrourazy, więc ten kierunek kompletnie mija się z celem. Założenie cewnika do pęcherza moczowego to rozwiązanie zarezerwowane tylko do bardzo konkretnych wskazań medycznych, a nie do profilaktyki odleżyn. Każdy cewnik zwiększa ryzyko infekcji dróg moczowych, a sama obecność cewnika nie wpływa na zmniejszenie ucisku czy poprawę stanu skóry. Wręcz przeciwnie – może być źródłem dodatkowych komplikacji. Prześcieradło z wiskozy brzmi jak nowoczesne rozwiązanie, jednak materiał sam w sobie nie zapobiega powstawaniu odleżyn. Najważniejsze jest bowiem redukowanie czasu ucisku na jedną okolicę ciała. Materiały mogą wspierać pielęgnację, ale nigdy nie zastąpią zmiany pozycji chorego. Z mojego doświadczenia wynika, że takie techniczne gadżety bywają przeceniane, a zapomina się o fundamentalnych zasadach opieki. Myślenie, że odleżynom zapobiegnie się dzięki szczególnej tkaninie czy cewnikowi, to typowy błąd początkującego. Kluczowa jest systematyczna zmiana pozycji i obserwacja skóry – i tego żaden materiał ani ograniczenie napojów nie zastąpi. Branżowe standardy jasno podkreślają, że tylko regularna zmiana pozycji i aktywna pielęgnacja pacjenta pozwala realnie ograniczyć ryzyko powikłań.