Wybór odpowiedzi o ograniczeniu błonnika oraz tłuszczów pochodzenia zwierzęcego jak najbardziej się zgadza z zaleceniami dietetycznymi dla osób z wrzodami trawiennymi, zwłaszcza w okresie zaostrzenia choroby. Z mojego doświadczenia taka dieta pozwala na zmniejszenie podrażnienia błony śluzowej żołądka i dwunastnicy, co jest kluczowe dla komfortu podopiecznego. Błonnik, szczególnie ten nierozpuszczalny, może dodatkowo mechanicznie drażnić już i tak wrażliwe ściany przewodu pokarmowego oraz nasilać dolegliwości bólowe. Z kolei tłuszcze zwierzęce nie tylko długo zalegają w żołądku, ale też pobudzają wydzielanie soków żołądkowych, co może pogłębiać objawy. Zaleca się gotowanie na parze, duszenie bez tłuszczu i unikanie smażenia – potrawy powinny być lekkie, łatwo strawne, o niskiej zawartości błonnika, bez ostrych przypraw. To co może się sprawdzić w praktyce, to np. gotowane ziemniaki, kasza manna, chude gotowane mięso z kurczaka czy indyka, rozdrobnione zupy kremy bez dodatku tłustych śmietan. Branżowo zaleca się również rozdzielenie posiłków na mniejsze porcje, ale częstsze, by nie przeciążać żołądka. Uważam, że takie podejście pozwala na szybszą regenerację błony śluzowej i poprawę jakości życia podopiecznego.
W praktyce zawodowej można się często spotkać z przekonaniem, że dieta bogata w błonnik czy cukry proste pomoże osobie z wrzodem trawiennym, bo błonnik jest generalnie zdrowy, a cukry szybkie do strawienia. To niestety błędne myślenie. Błonnik, szczególnie w okresie zaostrzenia choroby, drażni śluzówkę żołądka i może powodować nasilenie dolegliwości, takich jak ból, wzdęcia czy nawet krwawienie. Cukry proste z kolei szybko się wchłaniają, ale nie mają wartości odżywczych, często powodują nagły wzrost glukozy we krwi i mogą fermentować, co przy słabej motoryce przewodu pokarmowego nie jest korzystne. Jeśli chodzi o ograniczanie gotowanych warzyw i owoców, to nie do końca trafiony pomysł – gotowane, rozdrobnione warzywa i niekwaśne owoce w umiarkowanych ilościach są dozwolone i nawet zalecane, bo dostarczają witamin, a po ugotowaniu tracą większość błonnika drażniącego. Zupełnie nieodpowiednie są natomiast posiłki bogate w tłuszcze pochodzenia zwierzęcego i białko – tłuszcze te są ciężkostrawne i długo zalegają w żołądku, nasilając produkcję kwasu solnego, co tylko pogarsza stan chorego. Zbyt duża ilość białka zwierzęcego także nie jest wskazana, bo może zwiększać obciążenie żołądka i wątroby. Moim zdaniem te błędne założenia wynikają z mylenia ogólnych zasad zdrowego żywienia z dietą specjalistyczną, gdzie kluczowe jest ograniczenie składników drażniących i obciążających przewód pokarmowy. Dieta lekkostrawna dla osób z wrzodami musi być bardzo ostrożnie zbilansowana i oparta na sprawdzonych zaleceniach branżowych.