Wybrałeś kinezyterapię, czyli zdecydowanie najlepszą opcję, jeśli chodzi o usprawnianie osoby z niedowładem kończyn górnych. Kinezyterapia to nic innego jak leczenie ruchem, a tak naprawdę to fundament rehabilitacji neurologicznej i ortopedycznej. Pracując z niedowładami, nacisk zawsze kładziemy na przywrócenie funkcji, poprawę zakresu ruchu, siły mięśniowej, koordynacji czy nawet precyzyjnych chwytów. W terapii stosuje się indywidualnie dobrane ćwiczenia bierne, czynno-bierne i czynne, czasem nawet z oporem. Moim zdaniem to właśnie regularne i odpowiednio ułożone ćwiczenia potrafią zdziałać cuda – poprawiają nie tylko sprawność ruchową, ale też wpływają na ukrwienie, odżywienie tkanek, a w konsekwencji – po prostu na codzienną samodzielność pacjenta. Standardy światowe, jak choćby wytyczne Polskiego Towarzystwa Rehabilitacji czy WHO, wyraźnie wskazują kinezyterapię jako najważniejszą formę rehabilitacji przy niedowładach. Wiem z praktyki, że efekty są największe, jeśli połączymy ćwiczenia indywidualne z terapią funkcjonalną, czyli np. ćwiczeniem konkretnych czynności dnia codziennego. Warto też pamiętać, że kinezyterapia daje pole do wprowadzania nowoczesnych metod jak PNF czy NDT-Bobath, które personalizują podejście do pacjenta. Krótko mówiąc, bez ruchu nie ma sprawności, a to właśnie zapewnia nam kinezyterapia.
Silwoterapia, ludoterapia i hipoterapia brzmią ciekawie i mają swoje miejsce w szeroko pojętej rehabilitacji czy terapii zajęciowej, ale przy niedowładzie kończyn górnych to zdecydowanie nie są metody pierwszego wyboru. Silwoterapia, czyli leczenie poprzez kontakt z przyrodą, choć fajnie wpływa na samopoczucie, nie wnosi istotnej poprawy w zakresie motoryki czy siły mięśniowej rąk - brakuje jej konkretów, jeśli chodzi o odbudowę funkcji kończyn. Ludoterapia opiera się na zajęciach twórczych, grach, zabawach – świetna sprawa dla wsparcia psychicznego, rozwijania relacji czy ogólnego dobrostanu, ale z mojego doświadczenia nie rozwiniesz nią sprawności kończyn górnych w sensie technicznym; to raczej uzupełnienie, nie sedno terapii ruchowej. Hipoterapia natomiast to jazda konna wykorzystywana głównie w zaburzeniach neurologicznych u dzieci, szczególnie przy mózgowym porażeniu dziecięcym, i działa lepiej na poprawę postawy ciała, równowagi, integracji sensorycznej, nie zaś na celowe usprawnianie rąk. Typowym błędem jest mylenie szeroko rozumianych metod terapeutycznych z technikami specjalistycznymi – w rehabilitacji zawsze dobieramy procedurę pod konkretny problem, a w przypadku niedowładów nie możemy zastąpić ćwiczeń ruchem biernym na świeżym powietrzu lub zajęciami artystycznymi. Standardy rehabilitacji jasno mówią, że leczenie ruchem (czyli właśnie kinezyterapia) to podstawa w sytuacjach, gdzie chcemy odzyskać sprawność kończyn. Inne metody mogą uzupełniać główny proces rehabilitacyjny, ale nie zastąpią celowanych ćwiczeń mających na celu odbudowę funkcji i siły mięśniowej. Praktyka pokazuje, że szybkie wdrożenie profesjonalnych ćwiczeń pod okiem rehabilitanta przynosi najwięcej efektów, a pozostałe formy terapii warto traktować raczej jako wsparcie, nie główną oś postępowania.