Prawidłowe działanie w przypadku podejrzenia udaru słonecznego u osoby przytomnej to przede wszystkim szybkie przeniesienie jej w miejsce chłodne i zacienione, ułożenie w pozycji półwysokiej oraz rozpoczęcie schładzania głowy. To jest zgodne z zaleceniami Polskiego Czerwonego Krzyża czy wytycznymi Europejskiej Rady Resuscytacji. Kluczowe jest, żeby nie dopuścić do dalszego wzrostu temperatury ciała i pogłębiania się zaburzeń związanych z przegrzaniem organizmu. Moim zdaniem, ta procedura jest najprostsza do zapamiętania i wykonania – nie wymaga żadnego specjalistycznego sprzętu, tylko odrobiny rozsądku i szybkiej reakcji. Przykładowo, jeśli jesteś opiekunem na wycieczce szkolnej, wystarczy przenieść ucznia pod drzewo, posadzić go z lekko uniesionym tułowiem i obłożyć kark oraz głowę mokrym ręcznikiem lub butelką z chłodną wodą. Nie chodzi o szybkie schładzanie całego ciała, tylko powolne, kontrolowane obniżanie temperatury – przede wszystkim w okolicach głowy, bo tam największe ryzyko uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego. To też zabezpiecza przed ewentualnym zasłabnięciem i ułatwia kontrolę stanu poszkodowanego. Generalnie, im szybciej zaczniesz te działania, tym mniejsze ryzyko powikłań takich jak utrata przytomności czy uszkodzenie narządów. Według mnie, właśnie takie praktyczne, zdroworozsądkowe podejście najczęściej ratuje zdrowie w codziennych sytuacjach.
W sytuacji podejrzenia udaru słonecznego u osoby przytomnej bardzo często pojawiają się błędne wyobrażenia na temat tego, co powinniśmy zrobić najpierw. Wiele osób zakłada, że farmakologiczne działanie – na przykład podanie leków przeciwgorączkowych – przyniesie szybki efekt, ale w rzeczywistości takie środki nie usuwają przyczyny, czyli przegrzania organizmu, a dodatkowo mogą maskować symptomy i opóźniać właściwą reakcję. Równie niebezpieczne jest zanurzanie osoby w lodowatej wodzie – to działanie, które może prowadzić do szoku termicznego, zaburzeń rytmu serca, a nawet utraty przytomności, zwłaszcza u osób starszych lub dzieci. Schładzanie powinno być stopniowe i kontrolowane. Ciepłe napoje w tym kontekście zupełnie nie mają sensu – mogą nawet pogłębić odwodnienie, jeśli organizm jest już przegrzany. Również pozycja bezpieczna bez wyraźnych wskazań (np. utrata przytomności, wymioty) nie jest zalecana u osoby przytomnej – utrudnia ona ocenę stanu poszkodowanego oraz schładzanie kluczowych partii ciała, zwłaszcza głowy. Typowym błędem jest działanie automatyczne, bez analizy stanu poszkodowanego – zamiast tego powinniśmy pamiętać, że szybkie przeniesienie w cień, pozycja półwysoka i łagodne schładzanie okolic głowy to najlepsze, co możemy zrobić w pierwszych minutach. Praktyka pokazuje, że proste, ale świadome działania minimalizują ryzyko powikłań i są zgodne z zasadami pierwszej pomocy, które podkreślają dbałość o komfort termiczny, ale bez gwałtownych zmian. W praktyce szkolnej czy domowej, najważniejsze jest szybkie ograniczenie działania słońca i powolne chłodzenie organizmu, a nie szukanie skomplikowanych rozwiązań medycznych na własną rękę.