Prawidłowe prowadzenie czynnej i biernej gimnastyki oddechowej u osoby leżącej to absolutny standard w profilaktyce powikłań ze strony układu oddechowego. Takie postępowanie pomaga utrzymać prawidłową wentylację płuc, zapobiega zaleganiu wydzieliny, a co za tym idzie – zmniejsza ryzyko rozwoju zapaleń płuc czy odmy opłucnowej. Z mojego doświadczenia wynika, że wiele osób lekceważy znaczenie nawet prostych ćwiczeń oddechowych, a to właśnie one mogą być kluczowe u osób unieruchomionych. Gimnastyka oddechowa może polegać na zachęcaniu podopiecznego do głębokiego oddychania, a gdy nie jest to możliwe – stosowaniu technik biernych, np. delikatnego oklepywania klatki piersiowej czy zmiany pozycji ciała kilka razy dziennie. Branżowe zalecenia, takie jak wytyczne Polskiego Towarzystwa Fizjoterapii, podkreślają, że codzienna aktywizacja układu oddechowego obniża ryzyko infekcji i poprawia ogólną wydolność chorego. Dobrze jest też pamiętać o odpowiednim nawilżeniu powietrza i kontroli środowiska, ale to właśnie ruch oddechowy gra tu pierwsze skrzypce. W praktyce – nawet kilka minut ćwiczeń dziennie potrafi zrobić ogromną różnicę, zarówno dla komfortu pacjenta, jak i dla późniejszego przebiegu leczenia czy rehabilitacji.
Wiele osób przy pracy z pacjentami leżącymi myśli, że najważniejsze jest zadbanie o ich komfort cieplny czy higienę, ale prawda jest taka, że to nie wystarczy, żeby realnie chronić przed powikłaniami układu oddechowego. Toaleta całego ciała jest oczywiście bardzo ważna z punktu widzenia zapobiegania odleżynom i utrzymania ogólnej higieny, ale nie przyczynia się bezpośrednio do poprawy pracy płuc ani nie przeciwdziała powstawaniu zatorów czy zapaleniom w drogach oddechowych. Z kolei dokładne okrywanie chorego, chociaż może zapobiec wychłodzeniu, bywa często przeceniane – przeziębienie u osoby leżącej to rzadziej kwestia temperatury, a częściej braku ruchu i zalegania wydzieliny w drogach oddechowych. Utrzymywanie wysokiej temperatury w pomieszczeniu również nie rozwiązuje problemu – wręcz przeciwnie, zbyt ciepłe i suche powietrze potrafi pogorszyć komfort oddychania i wysuszyć śluzówki, co sprzyja infekcjom. Moim zdaniem często zapomina się, że podopieczny leżący – nawet jeśli nie może się ruszać samodzielnie – wymaga regularnego pobudzania oddechu, a nie tylko ciepłego koca czy czystej pościeli. Stąd największym błędem jest przekonanie, że bierna opieka wystarczy. Zasady nowoczesnej opieki nad osobami leżącymi mówią wprost: profilaktyka powikłań oddechowych to aktywizacja, nawet minimalna! Właśnie dlatego czynną i bierną gimnastykę oddechową uznaje się za najważniejszy czynnik w tej profilaktyce. Każde inne podejście, choćby z najlepszymi intencjami, nie spełni tego zadania – i to jest często niedoceniana prawda w codziennej pracy opiekuna.