Test Amslera to naprawdę taka podstawa w okulistyce, jeśli chodzi o szybkie wykrywanie zaburzeń widzenia centralnego, zwłaszcza tych związanych z plamką żółtą. W praktyce wygląda to dość prosto – pacjent dostaje do rąk kratownicę (tzw. siatkę Amslera), patrzy na centralny punkt i zgłasza wszelkie zniekształcenia linii, mroczki albo braki fragmentów obrazu. To się sprawdza nie tylko w gabinecie, ale nawet w domowej autokontroli, szczególnie u osób zagrożonych zwyrodnieniem plamki związanej z wiekiem (AMD). Moim zdaniem to jest genialnie praktyczny test, bo pozwala „wyłapać” subtelne zmiany zanim jeszcze pojawią się poważniejsze objawy i skierować pacjenta na pogłębioną diagnostykę (OCT, angiografia). Warto pamiętać, że test Amslera znajduje zastosowanie nie tylko w AMD, ale także w innych schorzeniach plamki, np. otwory plamki, obrzęki czy nawet w retinopatii cukrzycowej, jeśli dotyczy plamki. Takie narzędzie spełnia wymagania nie tylko polskich, ale i międzynarodowych wytycznych (np. American Academy of Ophthalmology zaleca rutynowe stosowanie testu Amslera u pacjentów z ryzykiem patologii plamki). Bez ściemy – kto raz użyje siatki Amslera w praktyce, szybko się przekonuje, jak bardzo to pomaga w codziennej pracy i wczesnej interwencji.
Wielu osobom przychodzi na myśl test Hirschberga czy Brücknera, ale to jest taki klasyczny błąd wynikający z kojarzenia nazw z rutynowymi badaniami okulistycznymi. Test Hirschberga służy do oceny ustawienia gałek ocznych – sprawdza się odblask światła na rogówce, żeby wykryć zez. Nie daje w ogóle informacji o czynności plamki ani nie pozwala zdiagnozować mroczków środkowych. Z kolei test Brücknera polega na obserwacji odblasku z dna oka, wykorzystywany głównie do wykrywania asymetrii w odblaskach (np. w przypadku zaćmy czy białego refleksu u dzieci), ale z plamką w zasadzie nie ma nic wspólnego. Jeśli chodzi o test Randota – to już całkiem inna bajka, bo dotyczy widzenia stereoskopowego, czyli głębokiego, i wykorzystuje specjalne plansze do badania obuoczności. W codziennej praktyce okulistycznej niestety często spotyka się mylenie narzędzi diagnostycznych, szczególnie kiedy nazwy są podobnie brzmiące lub ktoś pamięta je tylko z teorii. Dobre praktyki branżowe i wytyczne jasno wskazują, że do oceny czynności plamki i wykrywania mroczków centralnych stosujemy wyłącznie test Amslera. Pominięcie tego narzędzia albo próba zastąpienia go którymś z powyższych testów prowadzi do niedokładnej diagnostyki i ryzyka przeoczenia wczesnych zmian chorobowych. Moim zdaniem warto raz na zawsze zapamiętać specyfikę każdego testu – to skraca czas wizyty, ułatwia diagnostykę i pozwala działać zgodnie ze standardami.