Odpowiedź +5,00 Dsph jest tutaj prawidłowa, bo cały mechanizm akomodacji u nadwzrocznego opiera się na tym, że taki pacjent musi „nadrobić” swoją wrodzoną wadę, zanim w ogóle zacznie wyostrzać obraz blisko. W praktyce wygląda to tak: oko z refrakcją +3,00 Dsph, patrząc na dal, musi już akomodować te +3,00 Dsph, żeby widzieć wyraźnie. Kiedy obserwuje coś z odległości 50 cm, czyli 0,5 m, musi dodatkowo akomodować o wartość wynikającą z odwrotności odległości w metrach (1/0,5 m = 2,00 Dsph). Obie wartości się sumują: +3,00 Dsph (korekta wady) +2,00 Dsph (dla ostrości na 50 cm), co razem daje +5,00 Dsph. To jest typowy przykład, jak działają nieskorygowane oczy dalekowzroczne – zawsze muszą akomodować więcej niż oczy emmetropijne (bez wady). W praktyce optometrycznej właśnie przez takie równania ocenia się, ile wysiłku wkłada pacjent z nadwzrocznością w widzenie na różne odległości. Moim zdaniem, znajomość tej zasady jest kluczowa, gdy dobiera się korekcję okularową czy bada akomodację, bo pozwala realnie spojrzeć na obciążenie układu wzrokowego. Branżowe standardy, np. zalecenia Polskiego Towarzystwa Optometrii czy praktyka w gabinetach optycznych, jasno mówią, że suma tych dwóch wartości to podstawa do dalszych kroków diagnostycznych. Z mojego doświadczenia – zawsze warto sobie to rozrysować, żeby nie przeoczyć żadnego składnika akomodacji.
Wiele osób myli się w tym zadaniu, bo automatycznie skupia się tylko na odległości przedmiotu i przelicza akomodację jako odwrotność odległości w dioptriach (czyli 2,00 Dsph dla 50 cm). Jednak w przypadku nieskorygowanego oka nadwzrocznego trzeba pamiętać o jeszcze jednym – oko najpierw musi skompensować swoją wadę refrakcji, zanim zacznie poprawnie akomodować na bliż. To jest częsty błąd: pomija się, że nadwzroczność, czyli refrakcja dodatnia, wymaga od oka ciągłego wysiłku nawet przy patrzeniu w dal. Odpowiedzi typu +2,00 Dsph i +3,00 Dsph pojawiają się wtedy, gdy ktoś zapomina dodać ten „bazowy” wysiłek albo błędnie interpretuje, że oko akomoduje tylko na wybraną odległość, jak w emmetropii. Niektórzy wybierają +3,00 Dsph, sądząc, że to całkowite zapotrzebowanie na akomodację, myląc pojęcia refrakcji i akomodacji. Z kolei +4,00 Dsph pojawia się często, gdy ktoś próbuje zsumować po prostu refrakcję i jakąś zaniżoną wartość odległości, jednak nie bierze pod uwagę poprawnej interpretacji wzoru 1/d (przy d w metrach). W praktyce zawodowej – jeśli nie uwzględni się „aktywnej” wady refrakcji, można nie doszacować wysiłku akomodacyjnego pacjenta, co prowadzi do złych decyzji przy doborze korekcji czy ocenie zmęczenia wzrokowego. Takie uproszczenie bywa kuszące, ale niestety nie oddaje rzeczywistości fizjologicznej oka nadwzrocznego – nie jest to zgodne z żadnymi branżowymi standardami czy literaturą optometryczną. Moim zdaniem ćwiczenie tego typu zadań bardzo uczy pokory i przypomina, jak ważne jest rozumienie wszystkich czynników wpływających na akomodację.