W tej sytuacji zastosowanie korekcji OP -6,00 Dsph OL -5,50 Dsph jest zdecydowanie najbardziej uzasadnione i zgodne z zasadami doboru okularów w krótkowzroczności, zwłaszcza gdy problem współistnieje z egzotropią, czyli rozbieżnym ustawieniem oczu. Moim zdaniem najważniejsze tutaj jest to, że nie powinno się ani nadmiernie korygować, ani niedokorygowywać krótkowzroczności bez konkretnego powodu klinicznego. Z mojego doświadczenia – i zgodnie z wytycznymi Polskiego Towarzystwa Optometrii i Optyki oraz międzynarodowymi standardami – zawsze dążymy do pełnej korekcji wady, żeby zapewnić pacjentowi komfort widzenia i nie pogłębiać problemów związanych z fuzją wzrokową. Egzotropia dodatkowo wymaga pełnej korekcji, bo każda niedokorygowana krótkowzroczność jeszcze bardziej rozleniwia układ akomodacyjno-fuzjny i sprzyja ucieczce oka na zewnątrz. Praktycznie, jeśli zastosujesz pełną korekcję, to dajesz pacjentowi największą szansę na stabilizację ustawienia oczu, poprawę ostrości i szansę na wyćwiczenie konwergencji. Częste błędy to chęć „podkorygowania”, żeby oko się mniej męczyło – to mit! Prawidłowo dobrana pełna korekcja to nie tylko standard, ale też najlepsza ochrona zdrowia wzroku. Warto też pamiętać, że zmiana mocy powinna być zawsze konsultowana z pacjentem i podparta badaniem widzenia obuocznego.
Wybierając inną korekcję niż pełna, czyli inną niż OP -6,00 Dsph OL -5,50 Dsph, niestety można narobić więcej szkody niż pożytku, szczególnie jeśli pacjent cierpi na egzotropię. Często spotykam się z błędnym przekonaniem, że można „nieco” podkorygować krótkowzroczność, żeby oko mniej się męczyło. To jednak nie działa w przypadku zezów rozbieżnych! Niedokorygowanie (czyli wybór słabszych szkieł, np. -5,00 Dsph lub nawet -3,00 Dsph) prowadzi do słabego bodźca akomodacyjnego, co w praktyce może zwiększać tendencję do uciekania oka na zewnątrz. Z kolei zbyt mocna korekcja (np. -7,00 Dsph) pogarsza jakość widzenia, powoduje niepotrzebny wysiłek akomodacyjny i ryzyko objawów astenopijnych (zmęczenie, bóle głowy). W mojej opinii niedopasowanie korekcji to jeden z najczęstszych błędów młodych optyków – łatwo ulec presji pacjenta, który chce „lżejszych” szkieł, ale niestety to krótkowzroczność i egzotropia wymagają ścisłego trzymania się pełnej korekcji, żeby nie pogorszyć zbieżności oczu. Niektórzy zakładają, że jeśli ktoś ma egzotropię, to lepiej nie poprawiać widzenia na 100%, żeby oko nie „leciało” – to nieprawda, bo poprawna ostrość wspiera funkcje obuoczne i umożliwia skuteczniejsze ćwiczenia konwergencji. W dobrych praktykach optometrycznych zawsze podkreśla się konieczność pełnej korekcji przy takich wadach. Właśnie dlatego inne odpowiedzi są niezgodne z zasadami i mogą pogorszyć sytuację pacjenta. Fachowość to nie szukanie kompromisów w dioptriach, tylko rzetelność w doborze korekcji!