Zalecenie ćwiczeń koordynacji wzrokowo-ruchowej dla 3-letniego dziecka z niedowidzeniem to zdecydowanie najtrafniejszy wybór. W tym wieku dzieci są bardzo plastyczne, a ich układ nerwowy intensywnie się rozwija. Kluczowe jest, żeby stymulować te funkcje, które mają największy wpływ na późniejsze etapy nauki, jak pisanie, czytanie czy ogólną orientację w przestrzeni. Moim zdaniem, ćwiczenia takie jak układanie klocków, nawlekanie koralików, rysowanie grubymi kredkami na dużych arkuszach lub nawet zabawy typu „podaj mi piłkę” naprawdę robią robotę. Nie chodzi tu o bardzo skomplikowane zadania – liczy się powtarzalność i dopasowanie poziomu trudności do możliwości dziecka. Branżowe wytyczne, na przykład Polskiego Towarzystwa Optometrii i Optyki, wskazują, że wczesna terapia zmierzająca do poprawy koordynacji wzrokowo-ruchowej daje najlepsze efekty w wyrównywaniu deficytów wynikających z niedowidzenia. Z mojego doświadczenia wynika też, że współpraca dziecko-rodzic w domowych warunkach jest tu kluczowa – rodzic może na bieżąco obserwować postępy i modyfikować zabawę, a dziecko czuje się bezpiecznie. Warto dodać, że ćwiczenia te nie tylko wpływają na jakość widzenia, ale też wspierają ogólny rozwój motoryczny malucha, co potem przekłada się na sukcesy w przedszkolu czy szkole.
W przypadku 3-letniego dziecka z niedowidzeniem wybór ćwiczeń musi być bardzo przemyślany i dostosowany zarówno do wieku, jak i możliwości poznawczych oraz motorycznych. Ruchomość gałek ocznych, sprawność akomodacji czy konwergencja to elementy terapii widzenia, ale ich trening w domu, zwłaszcza u tak małego pacjenta, może być nie tylko mało skuteczny, ale bywa wręcz niewskazany bez nadzoru specjalisty. Typowym błędem jest zakładanie, że skoro jakieś ćwiczenia sprawdzają się u starszych dzieci czy dorosłych, to będą dobre i dla maluchów – to nie do końca tak działa. Ruchomość gałek ocznych najczęściej trenuje się w gabinecie, przy ścisłej kontroli, żeby nie doprowadzić do nadmiernego zmęczenia czy zniechęcenia dziecka. Jeśli chodzi o akomodację, to jej sprawność u 3-latków naturalnie jest jeszcze rozwijana przez codzienne czynności i nie wymaga typowych, ukierunkowanych ćwiczeń domowych. Konwergencja z kolei to raczej problem dzieci starszych – w tym wieku ośrodki w mózgu odpowiedzialne za zbieżność jeszcze się kształtują i nie ma sensu forsować tych mechanizmów poprzez ćwiczenia, które mogą być nieadekwatne do możliwości trzylatka. Zbyt wczesne wdrażanie ćwiczeń tego typu może prowadzić nawet do niechęci do terapii, a czasami wręcz pogłębić deficyty, jeśli ćwiczenia są źle dobrane. Z mojego punktu widzenia ogromne znaczenie ma tutaj indywidualizacja zaleceń – terapia powinna być dostosowana do wieku rozwojowego dziecka, a nie tylko do rodzaju wady wzroku. Najważniejsze, by nie powielać rozwiązań „dla wszystkich”, tylko wybierać te, które mają udowodnioną skuteczność właśnie u najmłodszych, zgodnie z praktyką kliniczną i zaleceniami specjalistów z zakresu optometrii dziecięcej.