Prawidłowa odpowiedź dotyczy sytuacji, gdy w badaniu na synoptoforze uzyskujemy wynik: obiektywnie +5º, a subiektywnie pacjent zgłasza skok w 0º. To jest taki dość typowy obraz nieprawidłowej harmonijnej zamierzonej korespondencji siatkówkowej (NHZK), z którą często spotykamy się u osób z długotrwałym zezowaniem. Chodzi o to, że pacjent, mimo obecności kąta zeza wykrywanego obiektywnie (czyli przez badacza), subiektywnie nie widzi rozbieżności – zgłasza zlanie obrazów w centralnej pozycji, ale tylko wtedy, kiedy obraz jest „przeskakiwany” z punktu zero do punktu odpowiadającego kątowi zeza. Moim zdaniem to bardzo ciekawy mechanizm adaptacyjny – układ wzrokowy tworzy nowe odpowiadające sobie punkty siatkówkowe, żeby poprawić komfort widzenia i uniknąć podwójnych obrazów. W praktyce, jeśli trafisz na taki wynik podczas badania, miej świadomość, że leczenie operacyjne może spowodować nieprzyjemne doznania u pacjenta, nawet jeśli poprawisz ustawienie osi gałek. Standardowe wytyczne (np. rekomendacje PTOK czy zachodnie publikacje) podkreślają, że zawsze trzeba oceniać współwystępowanie tego zjawiska przed decyzją o leczeniu. Uważam, że warto umieć rozpoznać NHZK, bo potrafi kompletnie zmienić podejście do pacjenta zezowego – nie zawsze celem będzie osiągnięcie idealnej ortoforii. Z doświadczenia wiem, że takie przypadki wymagają indywidualnego podejścia i dużo empatii, żeby nie pogorszyć jakości widzenia po korekcji.
W przypadkach wyników, gdzie obiektywnie stwierdza się kąt zeza, ale subiektywna odpowiedź pacjenta jest inna niż skok w 0º, mamy do czynienia z innymi mechanizmami widzenia obuocznego niż nieprawidłowa harmonijna zamierzona korespondencja siatkówkowa. Na przykład wpisanie wartości subiektywnej równej 0º lub bliskiej zeru, bez efektu „skoku”, często świadczy o tłumieniu lub prostym zjawisku adaptacyjnym, gdzie układ wzrokowy aktywnie ignoruje obraz z jednego oka – typowa sytuacja u dzieci z tzw. bierną adaptacją do zeza. Gdy subiektywna odpowiedź jest zbliżona do wartości obiektywnej (np. +2º przy +5º), bardziej przemawia to za częściową fuzją lub niestabilną korespondencją, a nie wykształconym mechanizmem nieprawidłowej harmonijnej zamierzonej korespondencji. Tutaj łatwo pójść w stronę myślenia, że każdy brak podwójnego widzenia to od razu NHZK, ale to spore uproszczenie. Również odpowiedzi wskazujące na „skok” w innej pozycji niż zero (np. +2º) sugerują raczej, że pacjent próbuje kompensować zez tylko częściowo, nie tworząc typowej nowej osi korespondencyjnej. W praktyce klinicznej często myli się te pojęcia, zwłaszcza gdy nie do końca rozumie się różnicę między zjawiskiem tłumienia, a tworzeniem nowych punktów korespondencji. Moim zdaniem warto jeszcze raz przejrzeć standardy badania na synoptoforze i sprawdzić, kiedy dokładnie pojawia się fenomen skoku, bo to kluczowe dla rozpoznania NHZK. Dobre praktyki diagnostyczne podkreślają, że tylko przy „skoku” z miejsca zerowego na rzeczywisty punkt odpowiadający kątowi zeza, mówimy o nieprawidłowej harmonijnej zamierzonej korespondencji siatkówkowej. Pozostałe przypadki wymagają innego podejścia terapeutycznego i diagnostycznego.