Interpretując wynik testu Wortha, gdzie pacjent obserwuje pięć świecących figur: trzy zielone po lewej i dwie czerwone po prawej stronie, możemy wyciągnąć konkretne wnioski o rodzaju zeza. Taki rozkład wskazuje na obecność obuocznego widzenia z jednoczesną fuzją sensoryczną, ale przy przesunięciu obrazów, które typowo sugeruje zez zbieżny. Szczególnie jeśli mówimy o akomodacyjnym pochodzeniu, bo często u dzieci czy młodych dorosłych, zwiększone napięcie akomodacyjne prowadzi do konwergencji i właśnie takiego rozszczepienia obrazów na testach fuzji. To jest dość klasyczny objaw zezów zbieżnych akomodacyjnych, gdzie korekcja okularowa (szczególnie plusami) lub szkła pryzmatyczne mogą przywrócić właściwą fuzję. W praktyce klinicznej takie subtelne różnice w rozkładzie widzianych punktów pomagają rozróżnić typy zezów i dobrać właściwą terapię – to coś, o czym naprawdę warto pamiętać, bo pozwala uniknąć niepotrzebnej interwencji chirurgicznej albo źle dobranych ćwiczeń ortoptycznych. Z mojego doświadczenia, test Wortha to prosty i szybki sposób na złapanie najczęstszych zaburzeń fuzji i oceny kierunku odchylenia oka, a poprawna interpretacja daje ogromną przewagę w praktyce optometrycznej czy okulistycznej.
W codziennej praktyce łatwo się pomylić podczas interpretacji testu Wortha, szczególnie gdy w grę wchodzi liczba i lokalizacja obserwowanych przez pacjenta punktów. Jeśli pacjent widzi pięć figur w układzie trzy zielone po lewej i dwie czerwone po prawej, nie świadczy to ani o zezie skośnym, ani pionowym, ani rozbieżnym z ekcesem dywergencji. Zez skośny to zupełnie inna kategoria, związana z nieprawidłowościami w mięśniach skośnych oka, prowadzącymi do odchyleń gałki ocznej w płaszczyźnie poziomej i pionowej jednocześnie, ale nie manifestuje się poprzez typowy układ wrażeń barwnych w teście Wortha – tu raczej spodziewalibyśmy się nieregularnych rozszczepień obrazów, czasem nawet z pionowym przesunięciem. Podobnie rzecz ma się z zezem pionowym, gdzie dominują odchylenia góra-dół i pacjent zwykle zgłasza rozdzielenie punktów w pionie, zamiast typowego podziału lewo-prawo. Na temat rozbieżnego zeza z ekcesem dywergencji – taka forma zaburzenia polega na nadmiernym oddalaniu się linii widzenia (divergencja), a więc w teście Wortha pacjent częściej widzi dwa zielone punkty po jednej stronie i trzy czerwone po przeciwnej, co wynika z lateralizacji obrazów. Częstym błędem jest założenie, że każdy przypadek widzenia pięciu figur musi oznaczać rozbieżność – a tu niuanse naprawdę mają znaczenie. Warto pamiętać, że poprawna interpretacja testu Wortha wymaga nie tylko znajomości teorii, ale też praktycznego zrozumienia działania układu wzrokowego i mechanizmów fuzji. Takie błędne wnioski zwykle wynikają z mechanicznego podchodzenia do testu, bez uwzględnienia niuansów fuzji sensorycznej i specyfiki odchyleń osi optycznych. To właśnie odpowiednia analiza układu i barwy obserwowanych punktów pozwala precyzyjnie określić typ zeza, co ma kluczowe znaczenie dla dalszego postępowania diagnostycznego i terapeutycznego.