Prowadzenie ostrzy zębów piły po wewnętrznej stronie linii serca to zdecydowanie najlepsza praktyka, kiedy zależy nam na uzyskaniu precyzyjnego wymiaru otworu. Właśnie tak uczą w każdym porządnym zakładzie i tak polecają instruktorzy podczas kursów zawodowych. Chodzi tu przecież o to, że linia traserska wyznacza granicę wymiaru — jeżeli zaczniemy ciąć dokładnie po linii, to szerokość rzazu (czyli ubytek materiału spowodowany cięciem) sprawi, że otwór wyjdzie za duży. Z mojego doświadczenia wynika, że początkujący często zapominają o tej różnicy, a potem się dziwią, że wymiar nie trzyma i całość wygląda niechlujnie. W praktyce zawsze powinno się zostawiać linię traserską, traktując ją jako strefę 'nietykalną', a ewentualne drobne poprawki wykonywać pilnikiem czy drobnym papierem ściernym. Takie podejście pozwala zachować dokładność i estetykę, co jest szczególnie ważne przy pracach stolarskich, modelarskich lub przy wszelkich precyzyjnych wycięciach. To się po prostu opłaca na dłuższą metę. Branżowe normy (np. PN-EN) też rekomendują takie podejście — bo liczy się precyzja i powtarzalność.
Sprawa z prowadzeniem piły wzdłuż linii traserskiej wydaje się prosta, ale w praktyce wiele osób zalicza tu niezły manewr myślowy. Często myślimy, że skoro linia narysowana na materiale wyznacza kształt otworu, to najwygodniej i najbezpieczniej jest ciąć dokładnie po niej albo nawet po zewnętrznej stronie, żeby przypadkiem nie uszkodzić wymiaru. Tymczasem to właśnie szerokość rzazu piły – czyli ta część materiału, którą zabiera nam ostrze – powoduje, że po przecięciu otwór staje się większy niż linia, którą wyznaczyliśmy. Jeżeli ktoś prowadzi piłę po linii traserskiej, linia znika, a otwór zyskuje dodatkowe dziesiąte milimetra. Robiąc to po zewnętrznej stronie, zostawiamy za dużo materiału i zwykle trzeba potem mozolnie dopracowywać pilnikiem lub innym narzędziem. Niektórzy próbują używać wzornika o tych samych wymiarach, ale wzornik nie zastępuje dokładnego trasowania i prowadzenia ostrza – to tylko pomoc przy rysowaniu. Moim zdaniem to typowy błąd początkujących – założenie, że piła 'tnie idealnie po kresce', a przecież szerokość narzędzia zawsze musi być uwzględniona w planowaniu. W technikum często słyszy się, że 'lepiej zdjąć mniej niż za dużo', bo potem już nie przykleisz materiału z powrotem. Właśnie dlatego prowadzenie piły po wewnętrznej stronie linii zapewnia najlepszą precyzję – linia traserska zostaje, a wymiar otworu zgadza się z projektem. To jest naprawdę istotne przy elementach, które mają do siebie pasować lub są widoczne na pierwszym planie. Tak więc, nie chodzi tu o przypadek, tylko o wypracowaną przez lata praktykę i przestrzeganie standardów branżowych.