Do konserwacji trzonków drewnianych narzędzi ręcznych zdecydowanie najlepiej sprawdza się pokost, i to jest absolutny standard praktykowany zarówno w warsztatach szkolnych, jak i na budowach czy w zakładach remontowo-budowlanych. Pokost, czyli olej lniany specjalnie przetworzony, dobrze wnika w strukturę drewna, zabezpiecza je przed wilgocią, pękaniem, a także wzmacnia naturalną elastyczność materiału. Z mojego doświadczenia wynika, że regularne konserwowanie trzonków pokostem znacząco wydłuża ich żywotność – drewno nie szarzeje, nie łapie grzyba i nie pęka tak łatwo, nawet przy intensywnym użytkowaniu. Samo nakładanie pokostu jest bardzo proste: wystarczy zaimpregnować suchy trzonek, a potem wytrzeć nadmiar i zostawić do wyschnięcia. Zaletą jest również to, że pokost nie tworzy śliskiej, niebezpiecznej powłoki, tylko naturalnie wsiąka, więc trzonek dobrze 'leży' w ręku, nie wyślizguje się podczas pracy. Takie rozwiązanie idealnie wpisuje się w wytyczne BHP i zalecenia producentów narzędzi. Dobrą praktyką jest powtarzanie konserwacji raz do roku lub częściej, jeśli narzędzia są mocno eksploatowane. Swoją drogą, niektórzy jeszcze dodają do pokostu odrobinę terpentyny, żeby poprawić wchłanianie – sprytne rozwiązanie i bardzo skuteczne. Warto pamiętać, że zadbany trzonek narzędzia to nie tylko wygoda, ale i bezpieczeństwo pracy.
Sporo osób sądzi, że emalia lub farba to dobry pomysł na zabezpieczenie drewna, ale niestety to prowadzi do kilku problemów, które w praktyce mogą się szybko ujawnić. Farba tworzy na powierzchni trzonka zamkniętą, twardą powłokę, która z jednej strony wygląda estetycznie, ale z drugiej nie pozwala drewnu oddychać. W efekcie wilgoć, która czasem dostaje się do drewna, nie jest w stanie odparować. To prosta droga do powstawania pleśni, zgnilizny i mikrospękań wewnątrz materiału. Emalia działa podobnie – zabezpiecza głównie powierzchniowo, ale nie wnika w strukturę drewna. Obie te powłoki powodują, że trzonek staje się śliski, co w przypadku pracy z ciężkimi narzędziami może być po prostu niebezpieczne – narzędzie może się łatwo wyślizgnąć z ręki. Wosk z kolei jest dobry do konserwacji mebli albo drobnych drewnianych elementów dekoracyjnych, ale nie sprawdza się w warunkach dużego tarcia i obciążenia, jakie mają miejsce przy pracy ręcznymi narzędziami. Wosk nie penetruje głęboko i łatwo się ściera, przez co nie daje trwałej ochrony przed wilgocią i uszkodzeniami mechanicznymi. Z moich obserwacji wynika, że często wybór farby albo emalii to efekt myślenia: „Byle zamalować, to drewno dłużej wytrzyma”, ale w praktyce jest odwrotnie. Standardy branżowe i literatura techniczna jasno zalecają stosowanie środków penetrujących, takich jak pokost, a nie środków tworzących zamknięte powłoki. Daje to nie tylko lepsze zabezpieczenie, ale też wydłuża komfort i bezpieczeństwo pracy z narzędziami. Warto więc pamiętać, że w konserwacji trzonków liczy się nie efekt wizualny, ale skuteczność i trwałość ochrony.