Fladrowanie to jedna z tych technik, która faktycznie wymaga użycia różnych narzędzi ręcznych – takich jak pędzle, szczotki czy gąbki – do uzyskania efektownej faktury na drewnie. Chodzi tutaj o imitowanie naturalnego usłojenia drewna, szczególnie droższych gatunków, np. dębu czy orzecha, na tańszych materiałach. Z mojego doświadczenia, kluczowe jest tu dobranie odpowiedniego narzędzia. Szczotką można rozprowadzić bejcę czy farbę, nadając powierzchni charakterystyczny wzór, a gąbka pomaga subtelnie rozcierać pigmenty, żeby uzyskać wrażenie głębi i trójwymiarowości. Pędzle natomiast pozwalają precyzyjnie oddać detale rysunku słojów. Właśnie dzięki takim narzędziom fladrowanie jest dość uniwersalne i można je stosować zarówno w renowacji mebli zabytkowych, jak i w nowoczesnym stolarstwie, jeśli zależy nam na nietypowym efekcie wizualnym. Warto jeszcze dodać, że według dobrych praktyk branżowych przed przystąpieniem do fladrowania powierzchnię trzeba odpowiednio przygotować – wyszlifować, odpylić i czasem zagruntować. Inaczej efekt nie wyjdzie zbyt estetyczny. Fladrowanie to sztuka, ale i spora precyzja, no i cierpliwość! W codziennej pracy technika ta naprawdę się przydaje, jeśli trzeba odnowić stare drzwi, meble czy listwy przypodłogowe tak, żeby wyglądały jak z lepszego gatunku drewna.
Wybór intarsjowania, okleinowania czy inkrustowania często wynika z mylenia technik obróbki i wykończenia drewna, a każda z nich ma zupełnie inne założenia i wymagania narzędziowe. Intarsjowanie polega na precyzyjnym wycinaniu i wklejaniu różnych gatunków drewna (albo innych materiałów) w powierzchnię mebla, by tworzyć dekoracyjne wzory – tutaj raczej używa się skalpeli, piłek włosowych, prasy do klejenia, a nie pędzli, szczotek czy gąbek. Z kolei okleinowanie to proces przyklejania cienkich warstw drewna (forniru) na powierzchnię płyty czy mniej szlachetnego drewna; kluczowe są tu rolki, prasy i kleje kontaktowe, a nie narzędzia do malowania czy rozcierania pigmentów – naprawdę trudno znaleźć tu miejsce na pędzel, chyba że do czyszczenia. Inkrustowanie natomiast polega na osadzaniu drobnych elementów z innych materiałów (np. metali, masy perłowej) w powierzchni drewna. W tym przypadku nie używa się w ogóle narzędzi typowych dla fladrowania, a raczej dłutek, pilników, szlifierek i specjalnego kleju. Typowy błąd w rozumowaniu wynika z tego, że wszystkie te techniki służą upiększaniu mebli, ale ich istota i metody są zupełnie inne. W branżowych standardach jasno się rozróżnia techniki malarskie i powierzchniowe (jak fladrowanie) od technik zdobniczych opartych na cięciu i montażu. Takie nieporozumienia często wynikają z powierzchownej znajomości terminologii i braku praktycznego doświadczenia warsztatowego. W praktyce, jeśli widzisz szczotki, gąbki i pędzle na stole, to raczej ktoś szykuje się do fladrowania albo innego rodzaju malowania dekoracyjnego, a nie intarsji czy okleinowania.